Pewnej parze alf watahy Wilków Światła, narodziła się córeczka. Nazwali ją Skyfall. Miała ona błyszczące zielone oczka, na których lekko opadała biała grzywka. Jej uszka były oklapnięte jak u psa. Większość sierści przeważał kolor czarny. Posiadała puszysty ogonek. Rodzice, a głównie matka, bardzo ją kochali. Wkrótce postawiła swe pierwsze kroczki. Starfall i Swiftclaw zabierali córcię na pola, gdzie bawiła się z motylkami. Była prze szczęśliwa. Niestety, radość nie trwała długo. Po jakimś czasie partnerka alfy zachorowała. Jej złota sierść bledła. Oczy stawały się coraz bardziej ślepe. Leżała ona w jaskini. Tam mała Sky czuwała nad nią. Nadzieja w sercu wilczki rosła, ale pewnego dnia...
- Kochanie, kiedyś się znów spotkamy- ostatnimi siłami głaskała samiczkę.
- Mamusiu, dlaczego świat jest taki okropny?- zielone oczy nabrały smutku. Poprawiła chorej poduszeczkę z kwiatów, które sama przygotowała.
- Nie wiem...- jej głos był cichy. Zakaszlała.
- Zabierz mnie proszę tam gdzie ty pójdziesz.
- Nie mogę. Ten świat ma przed tobą tyle fantastycznych niespodzianek. Zobaczysz.
- Ale ja nie chcę! Ja chcę być z tobą- przytuliła się. Łkała.
- Żyj długo i w zdrowiu- uśmiechnęła się lekko.
- Jak... jj-jak... nie chcęęęę.... mamusiu... zabierz mnie....
- Nie mogę... nie mogę...
- Mamusiu... zimna jesteś...
- Przynieś mi trochę ciepłej wody ze źródełka.
- Już idę- pośpiesznie wzięła duży liść i szybciutko pobiegła.
- Wybacz, że nie zdążę się z tobą pożegnać...
Zamknęła oczy.
- Mamuszu jus jeszem- mówiła przez zaciśnięte zęby, w których trzymała liść z wodą. Nagle go puściła- mamo? Źle się czujesz?- łzy spływały jej po policzkach, ruszała zwłoki niewinnie- może chcesz spać? Powiedz proszę, nie chcę być niegrzeczna i cię szturchać, ale... mamusiu... NIE IDŹ BEZE MNIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test