niedziela, 31 marca 2013

Od Sashy


"Przemiana"
To był piękny ranek. Czułam powiew wiatru. A w lesie widziałam jasne światło. Tam poszłam. Zbliżyłam się.
- Chodź tu!-wołały głosy.
Poszłam. Zagłębiłam się w światło i zobaczyłam tysiące wilków. A największego okrywał długi "płaszcz". To właśnie on powiedział:
- Chodź tu, a będziesz niezwykłą!
Zaparłam się, ale wilk warknął, wywołując wichurę, która przyprowadziła mnie bliżej. Wilk wymruczał coś pod nosem i spojrzał na mnie, a wtedy oczy zaświeciły mu na zielono. Talizmnan na jego szyi również. Zaczarował mnie-ja poczułam, jakby mnie hipnotyzował. I kiedy odzyskałam świadomość, poczułam się dziwnie. Leżałam w lesie. Popatrzyłam na swoją łapę. Futro błyszczało się dziwnie. I nagle spojrzałam w tył, chcąc sprawdzić, co ruszyło się w zaroślach. Zamiast tego, na swoich plecach ujrzałam piękne, duże, białe skrzydła. Jak się ucieszyłam! Przedostałam się przez las i skoczyłam ponad wodospadem, ponad rzeką w przepaści. Leciałam! Przemienił się wtedy mój wygląd, moje zachowanie... mój charakter. Ale wciąż byłam tą samą, nieśmiałą Sashą.

Od Ikiego


Biegłem. Szybko, co sił w krwawiących łapach łapach. Byle być jak najdalej od tych bestii. Że też byłem tak głupi i dałem im się porwać. A jeżeli podczas mojej nieobecności... Coś stało się mojej rodzinie? Nie, to niemożliwe. Jestem tylko zwykłym wilkiem, mogą sobie beze mnie poradzić. Ale i tak chciałem wrócić.
Byłem ze szczeniakami na polanie. Wszystko było jak w bajce. Bajce, która zamieniła się w najgorszy horror. Wyczułem niebezpieczeństwo. Nie chciałem stresować dzieci, odesłałem je do nory. Co to było? Nad moją głową przeleciały kruki. "Inność, inność!" - krakały. Bardzo niemądrze, zagapiłem się na nie. Potem tylko ból. Jakieś wielkie stworzenie przywaliło mi w głowę.
Co to było? Nie wiem. Obudziłem się uwięziony, cały we krwi. Wydostałem się, choć nie było to łatwe...
I teraz powróciłem na teren watahy. Padłem z wyczerpania. Czy ktoś mnie znajdzie...?

Od Omegi-Samotne Alfy

"Samotne Alfy"
Szłyśmy z Hope na nasze ulubione miejsce-Starożytne miasto.Nagle Hope się odezwała:
-Dawno nie widziałam Ikiego.Co z nim?
-On...już nie wróci...
-No to zostałyśmy same...Zobacz inne wadery dobrze sobie radzą w znalezieniu partnera a my?Samotne Alfy...
-Nie wiem co myśleć...Nie mamy szczęścia....Zostawiając mnie....złamał mi serce...-po mojim policzku spłynęła samotna łza.

Nowi!

Shukaku
 photo yusei_wolf_by_OkamiSasuke.jpg

Schema


Evris


Diego


True-Ask

sobota, 30 marca 2013

Od Sashy



"Z Powodu Snu" ()
Cały dzień spędziłam na polowaniu. Słyszałam złowieszczy śmiech w lesie. I podeszłam na polanę, tam skąd się wydobywał. Pewien szczeniak był torturowany przez wielkiego wilka. Rzuciłam się na tego wilka.
Walczyłam długo, aż zasłabłam i wtedy pojawił się Syrius. Odciągnął wilka ode mnie i wręcz rozszarpał go na strzępy, a ja stałam jak wryta i przyglądałam się. Wilk wywinął się Syriusowi ledwo i uciekł. Ten zaś, pokazał swój rozum i nie rzucił się za nim, bo i po co? Przecież ten wilk i tak się go przestraszył i pewnie nie śnił nawet, by wrócić. A cały we krwi wszedł do lasu i zaatakowały go inne wilki-był bardzo osłabiony. Podczas tego zdarzenia chroniłam biedne szczenię. Syrius podszedł do mnie i wziął szczeniaka na plecy. Poszlismy razem do mojej nory. Tam spytał mnie:
- Ty się na niego rzuciłaś?
- Tak! Ten biedny szczeniak... nie mogę tak po prostu patrzeć na takie rzeczy.
- Musimy wyleczyć go i puścić, w końcu nie wiemy, skąd jest. Sam odnajdzie drogę.
- Nie mam pewności. Nie tędy droga!
- To przecież wilcze szczenię! Wywęszy dom, tylko zaprowadzimy je do lasu.
- Masz rację.
Syrius podniósł głowę i popatrzył na mnie. Ja nie spuszczałam wzroku ze szczenięcia. Biegało po norze i zapuszczało się w kąty.
- Sasha...-Syrius wstał i pocałował mnie, po czym zamknął oczy i dodał:-idę po Czarną Orchideę. Musimy je wyleczyć.
- Syrius, czekaj!-serce zabiło mi mocno i poszłam za Syriusem. (Syrius, dokończ)

Od Ohayo

Łaziłam se jak zwykle po watasze aż napotkałam wilka, nie takiego zwykłego, tylko takiego który baaardzo mi się spodobał ;3. Podszedłam do niego.
-Hey, jestem Ohayo. Jestes Nowy?
-Witaj, jestem Windstream. Tak, jestem Nowy.
-Miło mi cię poznać.- usmiechnęłam sie trzepocząc rzęsami.- Skoro jesteś nowy, to pewnie jeszcze nie znasz terenów. Moze cię oprowadze?
<Windstream?>

Od Hope

Nie wiem czy jeszcze pamiętacie wilka o imieniu Storm. Dowiedziałam się , że on ...
                                                                                                            ...nie żyje...
Pochowaliśmy go obok doliny Boskich Jezior.
Siedziałam razem z Omegą przy jego grobie.
-Bardzo mi przykro  Hope ...-powiedziała.
Odpowiedziałam ciszą i oparłam się o nią. Siedziałyśmy tak przez 10 minut.
-Czy mogłabym zostać na chwile sama ?- powiedziałam.
- Oczywiście - spojrzała na mnie ze współczuciem a po chwili odeszła
Wybuchnęłam płaczem.Siedziałam w ciszy całą noc przy jego grobie. Nad ranem usłyszałam coś.
Skoczyłam ze strachu i popatrzyłam za siebie . Podlatywał do mnie kruk.
Usiadł obok mnie i się na mnie patrzył. Wyciągnęłam do niego łapę . Ten na niej usiadł i spojrzał mi prosto w oczy. Jakby chciał mi coś powiedzieć. Zdziwiło mnie jedno. Miał on zielone oczy i naszyjnik , który nosił Storm. Kruk uśmiechnął się do mnie.
Zza kruka było widać delikatny zarys jakiejś postaci. Uśmiechnął się do mnie i zniknął tak jakby kruk go wchłonął. To był Storm.Łzy mi zaczęły cieknąć z oczu . Wtuliłam się do ptaka i zaczęłam znowu płakać.
-Obiecaj , że mnie już nigdy nie opuścisz !-powiedziałam
Storm machnął głową następnie machnął skrzydłami i odleciał w stronę słońca które właśnie wychodziło zza wschodu.Zostawił mi tylko pióro za moim uchem. Uśmiechnęłam się , otarłam łzy i pobiegłam do Omegi i reszty.


piątek, 29 marca 2013

Od Sarah


Szłam przez las i rozmyślałem czy kiedyś dołącze do jakiejś watahy. Nagle z krzaków wybiegł jakiś wilk
-Co tutaj robisz-warkną.-Szukam watahy do której mogłabym dołączyć.-Odpowiedziałem-to zmienia postać żeczy. Czy chciałabyś dołączyć do mojej watahy. A tak nazywam się Omega, a jak ty?-Ja nazywam się Sarah.
>Moon dokończ<

Nowi!

Black Angel

Windstream

Od Mai


Biegałam po lesie. W pewnym momencie spotkałam basiora. Z opowiadan innych wiem, że miał na imię Kovu. Niestety ale nie miałam okazji z nim wcześniej rozmawiać. Stwierdziłam, że to odpowiedni moment. Podeszłam do niego.
- Cześć. Co u Ciebie ?- uśmiechnełam się do niego.
-...

< Kovu co było dalej? >

czwartek, 28 marca 2013

Od Omegi do Ikiego

Tęsknię.Nie wiem gdzie jesteś....Wróć do mnie.Ktoś chce mnie zabić...Potrzebuję twojej pomocy...

Dwoje ludzi...


Boję się....
Zabili Tekena....chciał być taki jak ty....chciał być strażnikiem słońca....
Wrócą pewnie po Wolfena i mnie....
Omega

piątek, 22 marca 2013

Dzieci White dorosły!

Sakura



Kakashi

Od Wolfena

"Zombie"
Kolejne chroboty.Jak z bratem poszliśmy do lasu, ale po pewnym czasie zorientowaliśmy się że to nie jest las tylko stary cmentarz.Podszedłem do jednego z nagrobków aby odczytać datę..."213 rok".Poczułem niepokój.
-Ej, Teken może już pójdziemy....Teken?Teken.
-Buuu!-zwaliłem się ze strachu na ziemię.
-Ej to nie było miłe!Chodźmy już...
Teken zaczął skakać po nagrobkach.Kilka się przewróciło.Nagle z jednego wyszła ręka, a potem reszta ciała.Z innych nagrobków też wychodziły....zombi.Chwyciły Tekena. Próbowałem go ratować ale było za późno.Zombie pociągnęły go w głąb swoich siedlisk gdzie nie miałem odwagi wchodzić...

Wróciłem pędem do watachy i z trudem opowiedziałem wszystko alfom.
<Omega albo Hope dokończcie.>

środa, 20 marca 2013

Info od Alf


Uwaga!Do wszystkich!
Mamy ograniczony dostęp w tym tygodniu do komputerów(Hope nie ma internetu a ja mam sporo sprawdzianów)Więc chwilowo wszystko może być z opóźnieniem.A zwłaszcza dodawanie członków.Na razie będziemy wklejać tylko Imię i wygląd.Potem, dodamy resztę(narazie nie ma wilków w zakładce "Wilki"
Zrozumcie to i nie zraźcie się tym i dołączcie do nas i wchodźcie na chat.
Dziękujemy za wyrozumiałość i przepraszamy za utrudnienia.
Omega i Hope

Nowi!


Charlotte

Sasha

Dobrosia

Kasha
(do właściciela:zmieniłyśmy wygląd ponieważ już taki jest.Wyślij nam na howrse nowy.(Jesteśmy OlaAmati)

(bez imienna)

Sasuke

Imeryquyl
Dejv

Demon

Zoltar

sobota, 16 marca 2013

Od Efry

-Dobrze.-odeszła zostawiając Omegę samą.
Alfa zaniosła zwierzątko do nory i opatrzyła rany.Na koniec położyła go w szmatach przed ogniskiem i powiedziała:
-Będziesz miał na imię Inferno.

Od Omegi

Wróciłam ze straży.Weszłam na polanę przed swoją norą.Pierwsze co mnie uderzyło to brak śpiewu ptaków.Na polankę wbiegła Efra.

Na grzbiecie niosła małego zranionego smoka.
-Omega!Jesteś już!-podbiegła do mnie i zniosła z grzbietu smoczka.
Księżyc - Wariant 7 - Stadium 2.png
-Skąd wiesz że wróciłam?
Wadera dotknęła czoła.
-Uratuj go!
-Jak?
-Nie wiem?To ty opiekujesz się smokami!Znalazłam go w wąwozie za Lasem Białych Kwiatów.
Smoczek był ledwo przytomny.Na lewej przedniej łapie miał wielką ranę.
-Dobrze wezmę go.Wpadnij jutro zobaczyć co z nim.Ok?
<Efra dokończ.>

piątek, 15 marca 2013

Nowy wygląd Itachiego i White

Itachi
White

Od Sashy"Tajemnica jaskini"


Chodziłam po mojej ogromnej norze, po mojej pięknej jaskini. Czułam, że coś się święci. Miałam wrażenie, że jestem śledzona i otoczona wieloma osobnikami. Czułam na sobie wyostrzony wzrok. Wiedziałam, że puszczenie się w głąb jaskini byłoby ryzykiem, lecz pozostanie w niej i noc spędzona tam byłaby gorsza. Gdybym zawiadomiła stado, pewnie zostałabym wyśmiana. Więc zdecydowałam, że spojrzę, co się dzieje. Ostrożnie stąpając po ziemi przygotowałam się do ataku. I zobaczyłam coś, co bardzo mnie zdziwiło. W jaskini, w której moja rodzina mieszkała już od stu lat, odkryłam coś, co od czterech pokoleń nie zostało odkryte. Rozciągał się tam wielki staw. I nagle, zamiast podejść i zachwycać się tym miejscem cofnęłam się. Ze stawu wynurzył się zmutowany wilk w towarzystwie malutkich szczeniaków zamienionych w kamień. Na ten widok z żalu zabolało mnie serce. Wilczysko miało nienaturalne rozmiary.
Kilkumetrowe łapy i trzymetrowy ogon w połączeniu z kłami niemal większymi od szyi i pięcioma parami oczu, a do tego pysk długi jak nos pinokia (po pięciuset kłamstwach)... A te szczeniaki... biedactw szukają rodzice, a ich zamieniono w kamień! Myślałam, że ucieknę, że spanikuję. Ale postawiłam się dzielnie i wysiliłam mózg-teraz sobie przypomniałam: to był Kamienny Wilk. Kto spojrzał mu w oczy, zostawał zamieniony w kamień. Wykorzystując moce, wywołałam wichurę tuż przy nim i schowałam się. Moja własna wichura nie mogła zaatakować mnie. Cisza. Przeczekałam ją i podeszłam bliżej. I wtedy bestia otworzyła oczy: z przerażeniem puściłam się biegiem. Bestia miała ogromne łapy: musiała być szybsza. Pokazała kły i rozdziawiła paszczę. Ja pędem gnałam do wyjścia, a ona za mną: wtedy najgorsze sny widziałam na jawie. Wilczysko złapało mnie i zawróciło do stawu. A ja nie miałam nawet jednego wilka, który wspierałby mnie. Wszystko stanęło do góry nogami. Wiedziałam, że to coś pożre mnie lub zamieni w kamień... Jednak nie poddałam się. Wywołałam huragan i gdy Kamienny Wilk padł, wyrwałam się z potężnych szczęk. Popędziłam ponownie w stronę wyjścia. I znów poczułam na grzbiecie zimny oddech. Nie, tylko nie to! To... to coś było niezniszczalne! Myślałam, że to już koniec. Życie było krótkie. I znów mnie złapał. Nikt nie powstrzyma tornada. Choć uspokoję to zwierzę na taki czas, bym mogła uciec. To była ostateczna rozgrywka. Chciałam wywołać tornado, lecz bestia nie pozwoliła mi na to. Gwałtownie potrząsnęła mną i machnęła w górę, potem w dół. I nagle do jaskini wtargnął nieznajomy wilk z innego stada. Już omdlewałam z bólu i zmęczenia, aż tu nagle ogień rozbłysnął mi przed oczami... I wtedy straciłam przytomność. Obudziłam się następnego ranka w pięknej, rozległej jaskini i czułam ból w łapie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam dużą, otwartą ranę. Ciężko oddychałam. Tak chciałam podziękować wilkowi, który mnie urtował... Ale na to nie było czasu. Rozejrzałam się po jaskni. Była duża, rozległa i dziwne światło błyskało wszędzie. Była wypełniona wodą-tylko jej brzegi stanowiły przejście.
Od tamtego ranka mieszkałam w tej jaskini, jakby nic się nie stało, lecz wciąż pamiętałam o wilczysku...

Nowa!Julia...

Julia
Uwaga do właściciela wilka!:
Dlaczego taki wygląd?
Wilk o takim wyglądzie już istnieje więc wybrałyśmy nowy obrazek.Mamy nadzieję że dobry.Jak nie to można będzie go zmienić.(formularz "Odmień swojego wilka.")
Nie mogłyśmy też otworzyć wyglądu nowy więc też prosimy o wysłanie jeszcze raz.

piątek, 8 marca 2013

Od Moon


Całe moje życie legło w gruzach.Kompletnie nie wiem co mam robić czuje jakby ktoś wbił mi potężny kołek w serce.Postanowiłam odejść na kilka dni z watahy potrzebuje ciszy i spokoju zostawiam wam kartkę w mojej jaskini z niej dowiecie się wszystkiego.
,,Odchodzę na jakiś czas,przepraszam was.Obiecuję że wrócę ale sama nie wiem kiedy.Niech ktoś czasem zobaczy co się dzieje z Lią i Seittim. Dziękuje wam że wspieraliście mnie w tych trudnych sytuacjach nie będę wyróżniała imion lecz te wilki wiedzą że chodzi o nie.Zwracam się teraz bezpośrednio do Kła kochanie wiem że nie chciałeś pewnie coś się musiało stać że tak na mnie nakrzyczałeś rozumiem i wybaczam lecz muszę to wszystko przemyśleć.Udam się na Antarktydę.Chcę tam odnaleźć pewną rzecz nie wiem czy mi się uda ale ona może mi pomóc.Mam nadzieję że ktoś przeczyta ten list. Jeszcze raz dziękuje i przepraszam. Do zobaczenia "
Wasza Moon

Od Kiby-Smocza plaga


Siedziałem na skale i paczałem w dal, gdy nagle coś wielkiego spadło na ziemię 6 metrów dalej. To był smok! Przerażony schowałem się za skałę. usłyszałem głośny ryk, a potem poczułem jak kamień staje się coraz bardziej gorący. Wyjrzałem. Następny smok ryczał. Były już dwa. Biły się, a ja próbowałem wymknąć się dalej. I wtedy to zobaczyłem. Niebo rozbłysło tysiącami kolorów. Cisza została przerwana. Wiatr szalał, wszędzie było słychać tylko ryki smoków i co chwila czerwone płomienie ukazywały się moim oczom. To była plaga. Smocza plaga... Jeśli nic nie zrobimy i nie dowiemy się czemu smoki wróciły, to kiepsko z nami...
 
[Niech ktoś dokończy]

Nowi!

Anylane

Elise

Syrius

Nowi!

Aster



Aireiyu


czwartek, 7 marca 2013

niedziela, 3 marca 2013

Nowy członek!Toph!

Imię:Toph
Wiek:2 lata
Ze względu na chwilową awarię formularzy proszę zgłoszenia wysyłać nam na howrse(OlaAmati) lub na pocztę(watahaniezlomnejnadziei@onet.pl)

Link do wyglądu:
Imię:
Wiek:
Status:
Stado:
Moce:
Zainteresowania:
Cechy charakteru:
Cechy wyglądu:
Link do talizmana:
Link do nory:
Partner:(nie możesz wziąść partnera bez jego zgody.Możesz napisać że szukasz,nieszukasz lub się w komś podkochujesz)
Szczeniaki:
Ulubione miejsce:
Zdjęcia:
Inne:


Nowi !!

Witamy!! Kordian i Nicola !!!


Od Blue


[Odpowiedź do questu.Blue dostaje 20 sperarów.]
Znajdowałam się na granicy watahy, w miejscu gdzie płynęła rzeka. Byłam zmęczona nocnym patrolem, na skraju horyzontu wschodziło czerwone słońce. Wskoczyłam na drzewo, ostatni raz rzuciłam okiem na okolice i zamknęłam oczy by w końcu odbyć zasłużony odpoczynek. Ledwo zmrużyłam oczy, a do moich uszu dobiegły szmery. Zeskoczyłam z drzewa w gotowości do ataku. Białe stworzenie migneło mi pod nogami. Szybko podążyłam za nim, to był szczur. Niczym nie przerażony stanoł na tylnich łapach na przeciwko mnie i węszył.
-Coś nie tak? - spytał, ocierając ubłocone łapki o białe futerko. Zamilkłam na chwile, chciałam go przestraszyć i warknęłam. On nadal ciekawie spoglądał na mnie ciemnymi oczami. Wtedy się przyjrzałam. To Tosca!
-Tosca? - zniżyłam się do jej poziomu.
-Blue! - wdrapała się mi na plecy. Znamy się od dawna, praktycznie od dziecka. Długo rozmawialiśmy, siedząc nad rzeką. Nagle zauważyłam jastrzębia który chce upolować Tosce. Nie zdążyłam zaragować a była już w szponach ptaka.
-Tosia! - złapałam ptaka za skrzydła i wpadłam ze szczurzycom do wody.
Toneła i porwał ją prond. Na szcęście jom uratowałam..

Od Moon


[Odpowiedź do questu.Moon dostaje 20 sperarów]
Szłam z Irys po brzegu rwącej rzeki wtedy ona zapytała.
-może popływamy?
-no niezbyt mi się chce
-a ja wręcz przeciwnie
Wskoczyła do wody i zaczęła pływać a ja usiadłam na brzegu.
Nagle usłyszałam krzyk
-Moon pomóż!!
Zobaczyłam jak prąd rzeki porywa ją i zabiera w stronę wodospadu.
Ruszyłam po brzegu w stronę leżącej s przodu kłody wskoczyłam na nią wyrwałam gałąź i spuściłam w dół.
-Irys złap się !!
Wadera zlapała gałąź a ja wciągnęłam ją na brzeg pomogłam wstać i odprowadziłam do jej jaskini.

Od Kiby

[Odpowiedź do questu.Kiba dostaje 20 sperarów]
Poszedłem posiedzieć nad rzeką. Lubię pomoczyć łapy w wodzie, posiedzieć na mokrych kamieniach i podziwiać naturę. Nagle usłyszałem innego wilka, a raczej wilczycę. Tak mi się zdawało... Łowiła ryby. Coraz pewniej wchodziła w głąb rzeki. Wydaje mi się, że weszła za daleko, tam, gdzie było już głęboko. Nurt był za silny, nie dała rady i popłynęła z prądem, prosto do wodospadu. Pobiegłem na ratunek. Biegłem brzegiem rzeki. Szybko wykopałem leżące na ziemi, powalone drzewo do wody. Zatrzymało się ono przez głaz przed wodospadem. Wskoczyłem na pień i próbowałem ją złapać. Udało się, taa... Tyle, że to nie był wilk. Trzymałem ją za tą jej fioletową obróżkę. Kiedy byłem z nią już na lądzie, uśmiechnęła się. Popatrzyła na mnie swymi brązowymi gałami i odbiegła. A ja zostałem tam i rozdrapywałem stare rany przeszłości... Kiedy byłem taki jak ona...

Shain-wyprawa

Shain wybrała się na wyprawę.
>>Wyprawa nr.2:Niezbadany świat
Otrzymuje:
  • Figurkę plemienną
  • Blask Aladiona
  • Mięso +20% energii i zdrowia
<<Tracisz:
·Energia:40%(Zapomnienie drogi powrotnej)
·Zdrowie:25%(Atak jakiegoś dziwnego stworzenia)
 

piątek, 1 marca 2013

Od Hope

Zdarzył się wypadek techniczny . :(
Jedynym moim wyjściem było usunąć playliste . Przepraszam was za to . Z czasem zrobimy ją na nowo .