czwartek, 24 października 2013

Od Kastiel`a do Kastiel`a - Zła sytułacja...

Biegłem za Flo. Kilka Jej łez spadło na ziemię. Patrzyłem na Nią i sam żałowałem, była piękną, czułą Wederą, ale nie mogłem być wierny każdej.Nie patrzyłem pod łapy, biegłem za Flo lecz zabrakło mi sił. Upadłem, próbowałem wstać.Moje siły wyparowały. Powoli zamykałem oczy aż nie mogłem ich otworzyć były ciężkie. Nie wiedziałem co się dzieje. Deszcz zaczął padać. Leżałem na ścieżce w lesie.
*Kilka godzin później*
Otworzyłem oczy. Próbowałem wstać. Rozejrzałem się i upadłem. Zawyłem kilkokrotnie.Poczym straciłem przytomność.
*Kilka dni później*
Zerwałem się na równe łapy i próbowałem znaleźć zapach Flo lecz nie wyczułem go. Wzleciałem w powietrze i natychmiast poleciałem do swojej nory. Tam zobaczyłem lis.
*List
Kas nie szukaj mnie. Daj mi spokój! Zniszczyłeś mnie i nie tylko. Zostaw mnie i zapomnij!
Floreen    
Na kartce był odcisk łapy i kilka kropel łez. Byłem wściekły. Trzymałem cały czas list w ręce. Nagle zapłonąłem i zamieniłem się a bestię. List spłonął. kilka drzew stojących niedaleko mojej jaskini, po krótkiej chwili leżały obalone. Wszedłem do jaskini. Musiałem chwilę ochłonąć.
*Jakiś czas później*
Wybiegłem z jaskini w poszukiwaniu Flo. Przebiegłem i przejrzałem każdy zakamarek watahy lecz bez skutecznie. Ostatnim miejscem które sprawdzałem był las. Nie było Jej nawet tam. Podszedłem do drzewa i wbiłem w nie mocno pazury, zawyłem jednocześnie. Oparłem łeb o korę.
(Floreen?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test