Rzuciła mi się na szyję. Uśmiech nie schodził jej z pyska.
- Hej, krabie! Udusisz mnie! - zaśmiałem się razem z nią. Potem nastała cisza. Patrzyliśmy sobie w oczy i dotknęliśmy się nosami. Nasze czoła się zetknęły. Zamknąłem oczy i uśmiechnąłem się.
- Rok... Już rok...razem. - odparłem - Kocham Cię Blue. Kocham...
- Ja też... I to tak bardzo! - pocałowała mnie i śmiała się.
Nadeszła noc. Gwiazdy świeciły tak, jak wtedy...
- Kiba, ja... - Blue próbowała coś powiedzieć, gdy nagle coś z nieba, bezchmurnego nieba uderzyło prosto we mnie. Blue upadła obok, ale ja... Ja wciąż stałem. Ogromna błyskawica uderzyła we mnie i wciąż trwała. Nagle następne pioruny uderzały w ziemię.. Ale one, one wychodziły ze mnie! Byłem przerażony, nikt nie umiał mi pomóc.
Usłyszałem głuche szepty, ale potem.. Potem w jakiś sposób słyszałem krzyki umierających...
- Kiba! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test