Po wczorajszej ucieczce przed strażą byłam bardzo wyczerpana i zagubiona. Obcy las wydawał mi się taki groźny. Szukałam jeziorka, by móc w nim zamieszkać. Długo błądziłam wpadałam zarośla. Po kilku godzinach męczącego marszu padłam. Leżałam tak przez kilka godzin, nie wiedząc co się ze mną działo. Kiedy się obudziłam była noc. Wycieńczona do granic wstałam i zauważyłam pewnego wilka w masce z czerwonymi pasami futra. Przestraszyłam się i wskoczyłam w zarośla. Wilk odszedł. Jak później się dowiedziałam był to Hell Fire. Nie mając już sił by iść czołgałam się za jego zapachem. Myśląc że gdzieś nie daleko jest jakaś wataha. Kiedy spostrzegłam jakieś światła ucieszyłam się i padłam. Kiedy obudziłam się zobaczyłam że jestem w jakieś jaskini. Szybko wstałam i zawołałam :
-Gdzie jest moja wstęga?!
Na to jakaś żółta wilczyca odrzekła:
- Spokojnie leży na półce. Jestem Kim, a ty?
Szybko zabrałam wstęgę i odpowiedziałam:
- Jestem Shanel. Jak się tu znalazłam?
- Alfy naszej watahy znalazły Cię w lesie. Jesteś strasznym śpiochem spałaś trzy dni. Pamiętasz może co cię tak zmęczyło?
- Ucieczka... Potem zauważyłam czarnego wilka z czerwonymi pasami futra i czołgałam się za nim.
- Hm... To był Hell Fire nie jest zbyt towarzyski.
Nagle weszły dwie wilczyce:
- Witaj! Długo spałaś obawiałyśmy się że nie przeżyjesz. Jesteśmy Alfami tej watahy. Ja jestem Hope, a to moja siostra Omega. Kim ty jesteś? Skąd pochodzisz?
- Jestem Shanel. Trudno powiedzieć...
Wadery po krótkiej rozmowie z Kim odrzekły:
- Teraz odpoczywaj jutro porozmawiamy.
Nie wiem czemu, ale szybko zasnęłam i obudziłam się z rana. Wychodząc na światło dzienne zostałam mocno oślepiona ostrym słońcem. Widziałam piękną łąkę. Podeszłam do Alf. Zapytały:
- Co masz zamiar teraz uczynić?
- Bardzo chciałabym tu zostać.
Alfy chwilę rozmawiały i Hope powiedziała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test