Dzień był słoneczny więc poszliśmy się wykąpać.Po długiej kąpieli usiedliśmy w cieniu wielkiego drzewa gdzieś nad jeziorem.
-Trzeba wracać.-powiedziałam i pobiegłam w stronę lasu do centrum watahy.- Nie idziesz?-zatrzymałam się.
-Zaczekaj! - powiedział.
- To spróbuj mnie złapać - uciekłam w stronę lasu.
Pobiegł za mną . Śmieliśmy się całą drogę. W końcu doszliśmy.
W centrum watahy wszyscy dookoła wygrzewali się na słońcu. Usiedliśmy obok nich.
Omega , Kiba , Blue , Ichigo , Ja , Swift i reszta spędziliśmy cały dzień na zabawie i załatwianiu różnych spraw związanych z watahą. Nadszedł wieczór i wszyscy się powoli rozchodzili do domu.
-Dasz się odprowadzić?- spytał Ichigo. Zgodziłam się. Szliśmy przez łąkę.
-To był wspaniały dzień- powiedziałam śmiejąc się razem z Inchigo.
Poczułam wielki ból w kletce piersiowej . Zgięłam się z bólu.
-Wszystko w porządku?- spytał.
-Tak jasne !- Wstałam zaciskając zęby i poszliśmy dalej.
Byliśmy już przed moją norą.
-To do jutra...- powiedział.
- Do jutra - Powiedziałam z uśmiechem.
Pocałowałam go i poszłam do nory.
On stał jeszcze tak przez pół minuty i poszedł w swoją stronę...
<Ichigo dokończ proszę :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test