środa, 20 listopada 2013

Od Shiry do Jakiegoś Basiora - Historia

Wędrowałam długi czas. Tylu wilków spotkałam i poznałam że aż trudno to zliczyć. Z dnia na dzień byłam coraz bardziej zmęczona. Któregoś dnia wyruszyłam by odnaleźć błogi spokój. Leciałam przez lasy, wzgórza aż ujrzałam piękną łąkę. Wylądowałam tam.



Położyłam się  w kwiatach. Nagle usłyszałam głos Zeusa i pojawił się przede mną.



-Shira...-powiedział
-Tak -rzekła podnosząc łeb
-Idź do jeszcze jednej Watahy i zamieszkaj tam
-Gdzie? Przecież we wszystkich Watahach już byłam  -zapytałam zmęczona
-Nie we wszystkich została Ci jeszcze jedna
-Jak Ją znajdę? -zapytałam
-Pytaj o Watahę Niezłomnej Nadziei -powiedział znikając
~~Jestem zbyt zmęczona by dalej iść~~-pomyślałam
Próbowałam wstać lecz nie mogłem miałam za mało siły.
~~Muszę odpocząć~~-pomyślałam
Po chwili usnęłam
**Rano**
Obudziłam się w innym miejscu niż się położyłam.
~~Oj Zeusie czy muszę tak żyć?~~ -pomyślałam i westchnęłam
Wstałam, otrzepałam się i poszłam upolować jakieś zwierzę. Wyczułam obecność sporej grupy wilków.
~~Muszę być blisko wioski~~ -pomyślałam
Skierowałam się w stronę gromady wilków. Podeszłam bliżej i zobaczyłam wiele wilków. Ich aura była pozytywna. Wyłoniłam się z lasu i weszłam na plac. Wszystkie wilki które tam był patrzyły na mnie. Czułam się nieswojo. Zrobiłam jeden krok do przodu i nagle usłyszałam warczenie wilka. Jego aura była przepełniona niepewnością. Powoli odwracałam łeb. Ujrzałam Basiora.

<Dokończy jakiś Basior?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test