- I co znudził Ci się Ichigo...? Zapytała Diamon
- Nie znudził, tylko.... No przecież nigdy mi się nie podobał...- Odpowiedziałam głupio
- Jasne...- Rzekła Diassa.
Po chwili spokojnie przeszedł sobie Havok. Zapoznał się już z całą watahą- Tylko nie ze mną. Podeszłam nieśmiało.
-Cześć.- Powiedziałam.
- Witaj, kim jesteś? Znaczy ty i te trzy wadery.
- Yyy... To moje... koleżanki. - Niemile skłamałam
- Aha, ładne. Miło mi, Havok jestem.
Nikt się nie odezwał. Po tej ciężkiej, męczącej ciszy, wreszcie spróbowałam ujawnić mu prawdę:
- To nie są koleżanki. To moje... przyjaciółki!
- A jak macie na imię?
-Diara to ja, tam dalej to Diassa, kolejna to Diamon, a tu bliżej to Deissy.
- Ok. To która z Was chciałaby się dziś przejść ze mną na plażę?
- Ja-Rzekłam inaczej.
- Nie, bo ja!
- Niebo jest niebieskie! Ja pójdę z Tobą!
- Chyba śnicie!
Zaczęła się kłótnia, potem przystąpiłyśmy do walki.
- Ej, no nie musicie! Mogę iść z Wami wszystkimi
- NIE! - Odpowiedziałyśmy razem.
Tutaj Diassa uderzyła Diamon, natomiast Deissy przewróciła się i mocno ugryzła mnie.Walczyłyśmy tak do świtu. Całe w strzępkach futra otrzepałyśmy się z krwi. Zobaczyłyśmy, że patrzała na nas cała wataha. Zdziwione tą reakcją uciekłyśmy w las. Byłyśmy jednością. Teraz każda z poszła w inną stronę. Żadna się nie przeprosiła. Wiedząc, że znikniemy na wieki z powodu rozstania nikt nie ustąpił. Diassa wróciła znów do mnie, do mojej duszy, przekroczyła 20 kilometrów.
Diamon i Deissy także.
- Przepraszam- Rzekłam do nich smutna.
Przeprosiłam Havok'a. Czy mi wybaczy? Z którą z nas pójdzie na plażę? Może moje ciało rozdwaja się na cztery połówki, ale to nie oznacza, że się różnimy. Może charakterem ale co tam.
C.D. <Havok?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test