środa, 20 listopada 2013

Od Picalla do Pandory - Czarowna chwila...

-Pandora.... Bo ja no...
Nie umiałem się wytłumaczyć.
-Bo?
-Bo w tedy no.... No coś mnie naszło. Musiałem cię pocałować... Nie panowałem co robię.
Tłumaczyłem się.
-Aha...
-Pandora muszę na chwilę wyjść...Zaraz wrucę...
Wyszedłem. Pobiegłem czym prędzej do jaskini diamentów. schowałem tam to: 
Szybko wróciłem do jaskini.
-Pandora?
-Tak?
-Choć na chwilę...
Zaprowadziłem waderę w pewno miejsce,

-Wow! Pico ale tu pięknie!
-Mam coś dla ciebie.
i dałem jej naszyjnik.
-To jak mnie przy tobie nie będzie. Po prostu dotykasz naszyjnik i mówisz moje imię, w tedy ja się zjawie.
-Oh Picallo dziękuje!
Wadera założyła naszyjnik. Zbliżyliśmy się do siebie. Nasze spojrzenia się spotkały, masze pyski się do siebie zbliżały. Objąłem waderę. Świat przez chwilę znikną liczyliśmy się tylko my. Katar Pandory też znikną wadera była całkiem zdrowa. Zaczęliśmy się całować. Po chwili przypomniała mi się Ifus, ale nadal się całowaliśmy. Wyglądało ta jak bym se nic z tego nie robim.....
<Pandoraka?:) Ni mam pomysły na tytuł.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test