wtorek, 26 listopada 2013

Od Kiby - Quest!

 Korytarz zdawał się nie mieć końca. W całkowitej ciemności dostrzegłem zarysy ścian i sufitu. Krew, pleśń i zgnilizna... Pod łapami czuć było mokrą, betonową podłogę, a ze ścian zwisały zszarzałe resztki tapety, które powoli się odrywały. Rozejrzałem się i ruszyłem na przód. Szedłem dość długo, aż zza zakrętu wyłoniła się postać.
 - Taki smakowity kąsek... - wyrzekła wadera, co poznałem po głosie. Jednak dość wariackim i dziwnym głosie. Jej ślepia patrzały na mnie i zbliżały się. Warczałem... Najeżyłem się i gotowy do skoku ujrzałem ... Ujrzałem waderę bez połowy twarzy, ze zmutowanymi 2 łapami i mackami wyrastającymi z grzbietu. Miała czarno - szare futro, czerwone oczy, z którychh spływała krew i czarne koncówki łap. Posiadała pogryziony ogon oraz wystające żebra i niektóre kości na wierzchu. Była bardzo wychudozna, a pod jej łapami leżała tylna kończyna wilka. Ruszyłem do ucieczki. W oddali zobaczyłem światło. To coś mnie goniło. Nie minęło kilka chwil, kiedywyskoczyłem przez dziurę z tego miejsca. Byłem 50 m nad ziemią, ale wskoczyłem do rzeki... Nie wiedziałem, gdzie jestem, ale to był jeden z nich...+

2 komentarze:

Test