wtorek, 5 listopada 2013

Od Diary do Przyjaciół - Oczekiwany dzień

Tyle czekałam na ten dzień! Wreszcie mogę pogadać z innymi. Jesteśmy liczną grupą, a mimo tego mało gadamy. Dziś obchodzimy zaćmienie słońca! Już cała wataha mówiła o tym jakby zabrano im głos na tysiące lat. Weszliśmy na wzgórze Moynatya i patrzyliśmy z zachwytem. Towarzyszył nam piekący się w blasku ognia jeleń, który za godzinę zostanie zjedzony. Rodzina nie oddalała się zbyt daleko. Nawet szczenięta nie wierzyły własnym oczom... Widok był piękny. Coś zakłóciło nasz spokojny posiłek. To był człowiek!. Zaczął strzelać gdzie popadnie.
- Ja go załatwię...- rzekłam
- Nie, my go załatwimy...- odrzekła chórem grupa.
Spłynęła już posoka i rozdwoiłam się. Szybko po tym dobra część przyjaźnie się do niego nastawiła, a zła wrogo. Więc moje połówki zaczęły walczyć. Wataha wykorzystała cenny czas i próbowała zabić istotę lecz zdążyła uciec. Tak jak to robiły naturalnie moje dwie kochane połowy: dobra i zła zaczęły na siebie biec i skoczyły. Rozbijając się i znów tworząc mnie. Dalej cieszyliśmy się chwilami pieczonego jelenia i zaćmienia słońca. Gdy poszliśmy spać, ja rozmyślałam co będzie jutro.          

Wzgórze:



Gdzie staliśmy grupą:


Po przemianie :

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test