środa, 20 listopada 2013

Od Diary do Kogoś - Metamorfoza

Nastąpiła wielka zmiana. Znów weszłam z powrotem na tereny watahy. Jednak ktoś mnie tam zauważył. Gdy tylko to zobaczyłam zaczęłam szybkim galopem, biec jak najdalej.
Nie udało mi się uciec. Stanęłam więc przed wielkim głazem i gdy chciałam się rozpołowić nie udało mi się. Zaczęłam migać jakbym była jakimś hologramem. I stało się! Teraz nie było już posoki. Zamieniłam się w połowę. Byłam normalnymi wilkami bez krwi, bez czerwonych oczu, bez dymu. Ale nadal krążyły we mnie dwie odmiany krwi: dobra i zła. Basior podszedł do mnie, marszcząc brwi i widząc jak moja sierść jeży się na grzbiecie.To było dziwne. Nastąpiła druga metamorfoza. Wreszcie zrozumiałam! Byłam ładnymi wilkami : Dobrym i Złym bo byłam mało wściekła. A gdy zdenerwowałam się tak bardzo stało się to! Wiedziałam, że to nie koniec atrakcji! Teraz na dodatek mogę wywołać u siebie cztery wilki! Czyli Jeden zły z małym nasileniem czyli, że mało zły i drugi tak samo tylko, że dobry! A dwa kolejne są jeszcze silniejsze niż dwa pierwsze! Wspaniałe ale niebezpieczne.
-Zostaw nas! Rzekłam
- Nie, to ja Ichigo. Wyleczę Cię z tego!
- Nie chcę, ja tego pragnę. Uwolniłam wilczego ducha- Rzekłam strasznym chrapliwym głosem.
- Jak się nazywacie?
- Diara to ta pół dobra czyli ja, Diassa to ta pół zła, Deissy to ta silnie dobra, a Diamon to ta silnie zła.
-Ok. Chodź tu, pomogę Ci! Wiem, że nie panujesz nad tym jeszcze, masz prawo. Ja chcę Ci ją odebrać na jakiś czas, abyś komuś nie zrobiła krzywdy
- Nie zrobię, nie obawiaj się....
Uciekłam od niego z siłą wiatru i schowałam się w moim byłym domku na terenie watahy.
- Teraz skoro wiem, że kiedy zacznę migać oznacza to, że się zmieniam. Diara, panuj nad tym!- Mówiłam do siebie.
- Nie, nie panuj! - Rzekła Diamon- Zostań z nami! Nie chcę wracać!
- Niech to zrobi! Tylko tak pozbędzie się problemów. Przecież w końcu stamtąd wyjdziemy. Rzekła Deissy.
- A no racja!
- Poproś swojego miłego Ichigo, żeby Ci pomógł.
- Chwileczkę, która z nas to Diara?
- Ta pół dobra...
- Aaa, to spoko! No poproś!
- Albo my uciekniemy!
- To Wam nic nie da. Nie możecie się oddalać ode mnie dalej niż na 20 kilometrów. W przeciwnym razie gdy zrobicie o jeden krok za dużo zmienicie się z powrotem w jedno ciało! -Powiedziałam srogo.
- Idź do Ichigo.
- Dobra, niech Wam niech będzie. Pójdę do niego! Ale wiedzcie, że jeśli mnie wyleczy z tego, nigdy więcej nie wyjdziecie!
- A, to nie....
- Idzie tu!
- Musimy uciekać!
- Po raz pierwszy dobrze gadasz, Diassa- Rzekłam szybko
-Zmieńmy się w jedność!
- Ok, do zobaczenia ! - Odpowiedziały chórem!
I znów nastąpiło życzenie jednego ciała. Szybkim ruchem łap wykopałam dół po czym weszłam w niego i zakryłam się ziemią i liśćmi. Przeżyłam tam 2 godziny... Jak? Stworzyłam bąbelek z powietrza. Potem wkurzony Basior wytropił mnie!
- Nie uciekniesz- Rzekł okropnie niebezpiecznym i strasznym głosem- Potrzebuję trochę Twej krwi, a nie chcę cię gryźć więc przyniosłem strzykawkę. Potem opracuję lek.
- Nigdy!.
-........


C.D.N Nastąpi Dokończy <Ichigo???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test