środa, 4 września 2013

Od Skyfall:"W poszukiwaniu drogi" cz. 2

Moje serce zaczęło energicznie bić. Stałam wryta w krwiożerczą paszczę stwora. Był gorszy niż ten z koszmarnych snów dzieciństwa. Nie miałam ochoty obrócić głowy, gdyż czułam, ze i tam spogląda reszta ich. Kiedy łapałam głębokie oddechy, wówczas ujrzałam złotego motyla wydający dźwięki podobne do delikatnego dzwonienia. Lśnił w głębi mgły. Nagle z nikąd pojawiło się ich więcej. Owady o nie naturalnym kolorze kręciły się wokół mnie. Obróciły się pył. Wtedy... zniknęłam... zniknęłam z tego okropnego miejsca. Otworzyłam oczy. Stałam na skraju ciemności, tylko tajemniczy okrąg w tej samej barwie skrzydlatych oświecał miejsce, gdzie stałam, pomijając moją naturalną sierść niszcząca całkowitą ciemność gdziekolwiek. Ujawniła się wtedy postać wilczycy o srebrnych oczach. Jej długa ruda grzywa dodawała jej mnóstwo uroku. Znajdowała się na nich czerwona róża. Była poowijana łańcuchami zegara, jednak mogła się swobodnie poruszać. Uśmiechnęła się i rzekła ,, Jeszcze czas". Poczułam świeże powietrze i miękką trawę pod łapami, co jak się okazało, nie było to snem. Pojawiłam się znowu w lesie, jednakże nie takim strasznym. Przyjemną atmosferę zniszczył obraz ratujących siebie wspólnie wilków przed kłusownikami...
 Pani Przeznaczenia, nie chciała bym tak zginęła. Najwyraźniej oczekuje rozwiązania jakieś zagadki...
                                   ,, Nie zwlekaj; czas ucieka, a wieczność czeka"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test