sobota, 28 września 2013

Od Shannel do Nial


Jak co rano chodziłam tańczyć niestety dziś moja próba opóźniła się z powodu narady. Wyruszyłam jak zwykle na opuszczoną łąkę ponieważ nigdy nikogo tam nie było. Zaczęłam trening od małych biegów. Było mi dzisiaj wyjątkowo trudno, bo miałam przerwę kilku dniową. Niestety musiałam to nadrobić. Po kilku godzinach byłam już padnięta. Odpoczęłam chwilę po czym znowu tańczyłam. Nagle ktoś wyszedł za krzaków. Nie przerywając tańca spojrzałam na wilka po czym przystąpiłam do rytualnego tańca, by pozbawić niewielkiej wielkości sarnę życia. Mówiłam sobie w myślach: Tylko tego nie sknopść.- Był to dla mnie sprawdzian i walka z tremą. Jeszcze nigdy nikt nie widział mojego tańca, a zresztą sama dobierałam miejsca treningów. Byłam zaskoczona gdy zobaczyłam basiora tutaj. Skupiłam się na finałowej części rytuału, zamknęłam oczy po czym razem z moją magiczną wstęgą skoczyłam na sarnę. Niestety poślizgnęłam się na trawie i owszem zabiłam sarnę, ale wylądowałam w trawie. Szybko pozbierałam się i zarumieniłam. Basior popatrzył i wszedł w krzaki zza których wylatywała ziemia. Domyśliłam się, że kopie norę. Zawołałam:
- Hej!!!- Wilk wyjrzał po czym wrócił do pracy. Zaciągałam sarnę niedaleko krzaków po czym powiedziałam:
- Cześć! Jestem Shanel prowadzę razem z Ifus stado wody. Widziałam cię już wcześniej. Kim jesteś? Do jakiego stada należysz? Może chciałbyś coś zjeść?- Wilk obrucił się spojrzał pogardliwe na mnie potem na sarnę i jakby od niechcenia powiedział:
<Nial jeśli masz chęci i czas odpisz :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test