Szłam z Marco, ten mówił coś do mnie, ale moja głowa była zaprzątnięta innymi sprawami. Nagle usłyszałam jakiś nietypowy dźwięk. Wyskoczyłam z krzaków i zderzyłam się z czymś.
-Shannel?-zapytał Marco pomagając mi wstać.-Chyba jest nieprzytomna.
-Zabierzmy ją w bezpieczne miejsce.-powiedziałam.
-Dobra, to do mojej nory, bo w twojej narobił bałaganu jakiś stwór i powywalał wszystko.-powiedział Marco wtaszczając Shannel na swoje plecy.
-?! Zaraz przyjdę! Tylko ogarnę sytuację.-krzyknęłam przez ramie i pobiegłam do nory, a Marco z Shannel oddalili się do nory basiora.
<Marco? Shannel? Sorry że takie krótkie.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test