Padał deszcz. Po niebie sunęły czarne chmury, a świat wydawał się umierać. Ziemia była twarda i mokra, a drzewa jakby szare. Wszystko było smutne... szare i puste. Siedziałem na skale i wpatrywałem się w niebo. Wciąż myślałem o Blue. Gdzie ona jest? Co się stało? To chyba moja wina. W oddali usłyszałem kroki. Odwróciłem głowę. Przede mną stał wilk lub wadera przyjaźnie nastawiona/y. Wstałem:
- Kim jesteś? - zapytałem dość neutralnie...
<WILKI?>
a wybierzesz jakie zakończenie najlepsze?
OdpowiedzUsuń