niedziela, 15 grudnia 2013

Od Ichigo do Hope


Byłem cały we krwi.
Mojej krwi.Przeciwnik jednak też za dobrze się nie miał.
Patrząc na hope, wiedziałem że to teraz.
Przez chwilę odzyskalem kontrolę nad ciałem.
Rozciąłem swoją łapę,po czym ułożyłem pieczęcie.
- I-ichigo,co ty robisz?!
- Muszę cię trzymać zdala od tego typa. Jedynym wyjsciem będzie wysłanie cię do lecznicy,by mogli cię opatrzyć.
- A ty? Co z tobą?! Nie mogę cię...
- Umrzeć,chroniąc tych których kocham. To jest moja droga. Nawet jeśli zginę,zawsze będę cię kochał. - Uśmiechnąłem się w jej stronę.
- Przyzwanie! - Krzyknąłem.
Przedemną pojawił się duży kruk.
- itachi,wiesz co masz robić. Zabierz ją do lecznicy. - Ptak posłusznie użył kamui (teleportowanie w czasoprzestrzeni),
teleportując siebie i waderę.
Odwróciłem się w stronę nieznajomego.
Obaj byliśmy w krytycznym stanie.
Poczułem ból w mojej głowie.
" dosyć czułości, Ichigo. To ja zmiażdże tego śmiecia,a potem pozbęde się twojej duszy raz na zawsze! - Rzekł hollow(pusty),nie przerywając diabelskiego śmiechu."
Zacząłem tracić kontrolę,i jakby zapadać w "duchową śpiączkę" (moja dusza zasypia,hollow przejmuje władzę)
Wszędzie sialiśmy zniszczenie.
Krew lała się jak deszcz,a obaj ledwo staliśmy.
- Teraz wykończę cię ostatnim ciosem. - syknął przeciwnik.
Hollow postąpił w ten sam sposób,ale nagle przerwałem mu ja.
Siłą próbowałem zerwać maskę z mojej twarzy,
A pusty krzyczał:
- Ichigo kretynie,daj mi walczyć! Jeżeli to ja będę się bił za ciebie,mamy szansę wygrać! - Nie słuchałem.z trudem udało mi się zrobić to co zamierzałem.z satysfakcją odpowiedziałem:
- ktoś próbował się nam wtrącić.
- Nie będę wnikał. Czas to zakończyć.
- Raczej tak. - Zaczęliśmy biegnąć naprzeciwko siebie. Kiedy byliśmy już parenaście centymetrów od siebie, ryknąłem:
- Getsuga tensho! - Nastąpił wybuch, a nas odrzuciło w obie strony.
Przed oczami przeleciały mi wszystkie wspomnienia związane z moją ukochaną.
Upadłem na ziemię,powoli tracąc przytomność.

< Hope? :* >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test