środa, 5 marca 2014

Od Prisonera do Lilly

Szedłem przez któryś z licznych lasów. Jak zwykle, otaczała mnie gęsta chmura melancholii. Z nikim nie rozmawiałem od tak dawna... Chciałem być wreszcie częścią wspaniałej wilczej społeczności. Jestem przynajmniej wolny. Nagle zauważyłem żółtą waderę. Przebiegła przede mną z wielką gracją.
- Szybko biegasz.-uśmiechnąłem się
Wadera spojrzała na mnie z lekką nieufnością. Zbliżyła się jednak.
- Dzięki- odwzajemniła uśmiech- Jestem Lilly, a ty?
- Prisoner- schyliłem głowę
Poszedłem dalej. Lilly szła za mną. Odwróciłem się lekko rozbawiony
- Chcesz się przejść? Proszę bardzo.
Poszliśmy przez las. Gałęzie schylały swoje liście ku nam, mech tworzył swojego rodzaju dywan.
- Jak się tu znalazłeś?- usłyszałem ładny głos wadery
Przełknąłem ślinę. Nienawidziłem przeszłości, nienawidziłem klątwy. Nie dość że niewolnictwo, to jeszcze złamane serce.
- Ja... Byłem niewolnikiem. Uciekłem.- jąkałem się
Wadera spojrzała na mnie. Wyglądała na zdziwioną
- Naprawdę? To zupełnie inaczej niż ja! Ja byłam damą!
Zrobiła dziwną minę i eleganckim krokiem przeszła kilka metrów. Roześmiałem się. Tak szczerze, z głębi serca. Spojrzałem na nią.
- Ty... Jesteś... Śliczna...- wyjąkałem. Weż się w garść Prisoner, nie jąkaj się. Co z tego, znów złamiesz sobie serce.
(Lily?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test