niedziela, 2 marca 2014

Od Blue do Kiby

Uśmiechnęłam się i ucałowałam go.
-Dziękuje! Jest na prawdę piękna!- wydusiłam z zachwytem - Też coś dla ciebie mam - dodałam, a w moje oczy błysnęły łobuzersko.
Wyjęłam skórzaną sakwę. Otworzyłam ją, wychyliła się ruda, mysia główka. Basior przyglądał się jej ze zdziwieniem, zapewne spodziewał się wszystkiego tylko nie myszy. Widząc to zaśmiałam się lekko, a stworzonko przysiadło na krawędzi sakwy. Blade światło świtu uwydatniło jej kasztanową sierść, zwróciła swe mądre oczy na Kibę. Wnet gryzoń odbił się jakby do skoku, jako bury ptak wzniósł się w powietrze i przysiadł na nosie Kiby będąc już miedzianym motylem.
- Jest zmiennokształtna. - wyjaśniłam z uśmiechem. - Może zmieniać się w co tylko chce. Jest na razie młoda, nie posiada takiej mocy jak dorosłe osobniki, ale zapewniam: ma potencjał. Możesz ją wyszkolić i szybko nauczycie się komunikować.- W tym czasie motyl stał się małym wężem i owinął się wokół szyi Kiby, gdzie teraz była rudo-brązowa fredka.
<Kiba? przepraszam że tak późno, dużo nauki>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test