niedziela, 7 kwietnia 2013

Od Dieg'a do Drakosy


-Niech będzie, opowiem Ci moją historię ale później ty opowiesz mi swoją.
-Umowa stoi- zgodziła się Drakosa.
-Świetnie- uśmiechnąłem się do niej i zacząłem opowiadać- Urodziłem się z dala stąd w watasze żyjącej za równinnych terenach. Moja mama nazywała się Aria a ojciec Mougrim. Nie miałem rodzeństwa, miałem za to najlepszego kumpla. Miał na imię Mirti. Byłe z nim bardzo zżyty i lubiłem spędzać z nim wolny czas. Często razem skakaliśmy po wielkich kamieniach których było pełno na równinie. Były całkiem podobne do tych nad brzegiem jeziora. Udawaliśmy że mamy skrzydła i latamy nad łąką.
Drakosa zaśmiała się.
-Hej czemu się śmiejesz- zapytałem- zawsze chciałem mieć skrzydła.
-Nic nic tylko trudno mi sobie wyobrazić ciebie ze skrzydłami, wyglądał byś śmiesznie- odpowiedziała, uśmiechnęła się i znowu zaśmiała.
-Masz ładny śmiech- stwierdziłem.
-Dziękuję-w jej głosie dało się słyszeć lekkie zawstydzenie.
Nie wiedząc co dalej rzec wróciłem do mojej historii.
-A więc jej widzisz miło mi się żyło,
ale to życie było dla mnie za nudne. Chciałem poznać świat i nowe wilki- spojrzałem na Drakose- więc gdy mogłem już sam o sobie decydować wyruszyłem w podróż. Było mi ciężko pożegnać się z rodziną i z Mitrim, jednak obiecałem sobie że kiedyś ich odwiedzę i to pomogło mi znieść rozstanie. Nie będę cię nią zanudzał bo nie jest raczej ciekawa, no morze poza kilkoma wyjątkami. Ale musiał bym sobie przypomnieć te fragmenty a wisząc głową w dół za dobrze się nie myli więc tę część mego życia opowiem ci później.
Jeśli oczywiście będziesz chciała- dodałem pośpiesznie. Ale dość o mnie, teraz twoja kolej-uśmiechnąłem się i spojrzałem na nią z wyczekiwaniem.
(Drakosa dokończ)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test