wtorek, 6 sierpnia 2013

Od Marco do Ichigo, Hope i Omegi

Byliśmy wyczerpani,ale mimo to biegliśmy ile sił w łapach... Nie wiedzieliśmy co się stało z Omegą i Hope.. Byłem zły na siebie że zamiast odpoczywać i zajmować się Omegą wdałem się w jakąś głupią bójkę z Ichigo.. Biegliśmy dalej a ja robiłem się coraz bardziej zmęczony..W oddali zamigotał kontur wieży..
- Musimy dalej biec ! - zawołałem..
W końcu dotarliśmy pod wieżę..
- Szybko nie mamy czasu! musimy się tam dostać! - powiedział Ichigo.
Znaleźliśmy drzwi które o dziwo nie były strzeżone i weszliśmy do środka.
Błądziliśmy krętymi uliczkami wieży gdy nagle ujrzeliśmy to czego szukaliśmy : Kamień z wieży cieni... Podbiegłem do niego i chwyciłem go.. To był błąd.. Ściany budynku zaczęły się zbliżać a z sufitu spadały wielkie odłamki skalne..
- Uciekamy ! - Zarządziłem i począłem biec w stronę wyjścia... Nagle kamień rozjarzył się bursztynowym światłem,poczułem ból w klatce piersiowej i straciłem przytomność.. Gdy się obudziłem leżałem obok Omegi.. Tak więc czar został zdjęty! chciałem się podnieść lecz dopiero wtedy ujrzałem gdzie jesteśmy...  Moje łapy były skute kajdanami.. Po raz kolejny uwięził nas Shezam..
<Dokończcie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test