Wyzwanie i wyprawa Draga:
(Jutro zamieścimy informację na profilu Draga)
1.Wypędź samca lwa.
[Otrzymuje:3 iskry,kieł starego samca lwa.]
{Traci:45%energii,60% zdrowia}
2.Niezbadany świat
[Otrzymuje:Figurka plemienna i Blask Aladiona i mięso +20%energii i zdrowia]
{Traci:40%energia i 25%zdrowie}
czwartek, 31 stycznia 2013
Od Wolwera
Do watahy pojawia się Wolwer. : Zanim pojawiłem się w watasze to siedziałem pod drzewem i grałem na różnych instrumentach i po jakimś czasie napotkały mnie wilczyce Moon i Swift . Zapytały mnie jak mam na imię , więc odpowiedziałem , że jestem Wolwer , ale po jakimś czasie byli jacyś tacy dla mnie niemili no to starałem nie wchodzić w paradę i włóczyłem sam po watasze . Po tygodniu czasu do watahy pojawia się piękna czarna wilczyca z tatuażem miała na imię Rocki no i jak to ja wyszedłem jej na przeciw i zapytałem jej o imię , gdy już się przedstawiła to zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i któregoś dnia nasza rozmowa zmieniła się w miłe słówka , które spowodowały ze się zakochaliśmy w sobie . Trzy dni później gdy wychodziłem smutny z jaskini napotkałem Moon , która wcześniej "podobno mnie nie lubiła" ale gdy zaczęliśmy ze sobą rozmawiać to nagle między nami wytworzyła się więź przyjaźni choć do końca sam do końca
niedziela, 27 stycznia 2013
Od Saby
Pewnego dnia postanowiłam ,że razem ze Skodem pójdziemy na polowanie.Poszliśmy do lasu białych kwiatów.Nagle zobaczyłam bawoła i zawołałam Skoda.Szybko wymyśliliśmy plan.Ja jestem szybsza , więc miałam go gonić, a Skod silniejszy i dlatego miał się schować i zabić zwierze gdy tylko zagonie je do tego miejsca.
Zaczęłam biec.Kiedy już prawie zagoniłam bawoła nagle źle się poczułam i upadłam...
C.D.N
Od Swiftkill-Tajemnice Egiptu cz.1
Leżałam w jaskini.Po kilku minutach jakieś uczucie we mnie kazało mi pójść nad jezioro, wiec bez zastanowienia poszłam.Gdy doszłam nad jeziorko położyłam sie i przypatrzyłam w tafle wody.
-Ale piekne.-westchnelam.Po chwili przypomniał mi sie dawny prezent od ojca.Szybko wstałam i pobiegłam do jaskini.Zaczelam przeszukiwać wszystkie półki.Po około godzinnego przeszukiwania, znalazłam skarb który był dla mnie tak ważny, ponieważ dostałam go od własnego ojca.
Ucieszyłam się i pobiegłam przed jaskinie.Przedemną pojawił sie czarny dym, z którego później wyłonił sie wilk.
-Kim jestes?- Powiedziałam.
-Znajdz Pola Jaru, a nic nikomu sie nie stanie.-Powiedziała wadera, a ja stałam osłupiała.Pobiegłam do biblioteki, i zaczełam szukać cos o tych ,,Polach Jaru''. Nigdzie nic nie było.Po chwili zauważyłam wygniecenie które było podobne do mojego amuletu.
-Ale piekne.-westchnelam.Po chwili przypomniał mi sie dawny prezent od ojca.Szybko wstałam i pobiegłam do jaskini.Zaczelam przeszukiwać wszystkie półki.Po około godzinnego przeszukiwania, znalazłam skarb który był dla mnie tak ważny, ponieważ dostałam go od własnego ojca.
-Kim jestes?- Powiedziałam.
-Znajdz Pola Jaru, a nic nikomu sie nie stanie.-Powiedziała wadera, a ja stałam osłupiała.Pobiegłam do biblioteki, i zaczełam szukać cos o tych ,,Polach Jaru''. Nigdzie nic nie było.Po chwili zauważyłam wygniecenie które było podobne do mojego amuletu.
C.D.N
Nowy przybysz.Uron
Uron
[Zostały pobrane sperary z konta Kiby.Otrzymał on smoka.]
Przechadzałem się przez już prawie uśpiony las smoka. Był zachód słońca i świat wydawał się być pomarańczowy i żółty. Nagle zawiał wiatr. Przez gaj przelatywały kwiaty, liście i delikatne promienie słońca. Nagle usłyszałem smocze ryki- czyli starożytny smoczy język. Światło oślepiająco rozbłysło. Nagle zapadła cisza. Las zasnął. A przede mną leżało smocze jajo...
[Zostały pobrane sperary z konta Kiby.Otrzymał on smoka.]
Uron
Status:1 poziom
[Opowiadanie do tego od Kiby]Przechadzałem się przez już prawie uśpiony las smoka. Był zachód słońca i świat wydawał się być pomarańczowy i żółty. Nagle zawiał wiatr. Przez gaj przelatywały kwiaty, liście i delikatne promienie słońca. Nagle usłyszałem smocze ryki- czyli starożytny smoczy język. Światło oślepiająco rozbłysło. Nagle zapadła cisza. Las zasnął. A przede mną leżało smocze jajo...
Od Kiby
[Opowiadanie do questu]
Postanowiłem przygotować coś pysznego dla mojej ukochanej. Myślałem o zającu w rumianku, czy o dziku w koniczynie. W końcu zdecydowałem, że wybiorę drugą opcję. Będzie więcej mięsa. Mmmm... Już mi leciała ślinka! Poszedłem na łąkę , gdzieś w okolicach ich domów. Niestety nie wyniuchałem żadnego, więc postanowiłem złapać karibu. Raz, dwa i już miałem go w pysku. Zostawiłem go w jaskini i poszedłem po przyprawy. Wtem za drzewem pojawił się jakiś obcy wilk. Warknąłem, a on jakoś tak cicho się poruszył. Zaprowadziłem go do Hope i Omegi, ale nie do celi, ale na rozmowę. Był głodny, zaniedbany i poraniony.
Postanowiłem przygotować coś pysznego dla mojej ukochanej. Myślałem o zającu w rumianku, czy o dziku w koniczynie. W końcu zdecydowałem, że wybiorę drugą opcję. Będzie więcej mięsa. Mmmm... Już mi leciała ślinka! Poszedłem na łąkę , gdzieś w okolicach ich domów. Niestety nie wyniuchałem żadnego, więc postanowiłem złapać karibu. Raz, dwa i już miałem go w pysku. Zostawiłem go w jaskini i poszedłem po przyprawy. Wtem za drzewem pojawił się jakiś obcy wilk. Warknąłem, a on jakoś tak cicho się poruszył. Zaprowadziłem go do Hope i Omegi, ale nie do celi, ale na rozmowę. Był głodny, zaniedbany i poraniony.
środa, 23 stycznia 2013
wtorek, 22 stycznia 2013
Perseusz ,,Klątwa"
Chodziłem po lesie i nagle spotkałem jakiegoś człowieka był cały w krwi i powiedział:
-Tak dla ciebie będzie lepiej ,może poczujesz się lepiej!
Po tych słowach zmienił mnie w człowieka.
Wyglądałem troszke dziwnie ale podobało mi się, ale obawiałem się kilku rzeczy
czy wrócę do dawnego wyglądu i czy Alfy poznajom mnie i czy Toboe i czy Alex.....
piątek, 18 stycznia 2013
Od Blue
[Opowiadanie do Questu]
Instynktownie chowam się i oczekuje na odpowiedni moment by go obezwładnić. Czekam, po czym wyskakuje i przybijam go do drzewa przystawiając mu kły do gardła.
- Kim jesteś i co tu robisz? - warknęłam przez zęby, a wilk zaczął głupio się uśmiechać.
- Gadaj! - krzyknęłam do niego poirytowana.
-A niby kto ty jesteś że musisz wiedzieć ? - przełyka ślinę z ucisku i uśmiecha się szerzej.
-A niby kto ty jesteś że możesz się tu tak szwendać?- przycisnęłam go bardziej.
- Nie powiem ci, ofiaro! - odpowiada wilk. Spoglądam na niego wściekłymi oczyma, a on po raz drugi przełyka ślinę, choć stara się tego uniknąć.
-W tej chwili ofiarą jesteś ty. - szepnęłam, lecz na tyle głośno by usłyszał. - Nie chcesz mówić ? To nie! Posiedzisz sobie między swoimi. - dodałam i zawlekłam go do Omegi i Hope, w końcu to ich tereny i one powinny sądzić o losie tych któży przekraczają granicę.
[Blue otrzymuje 20 sperarów]
czwartek, 17 stycznia 2013
Od Blue (dokończenie opowiadania Lutri)
Otworzyłam z trudem oczy i rozejrzałam się. Lutria stała nade mną i przyglądała się.
-Już lepiej? - spytała niespokojnie, a ja nie byłam w stanie odpowiedzieć. Starałam sobie przypomnieć co się stało, nie umiałam pozbierać własnych myśli. Zamknełam oczy i otworzyłam je szerzej by pozbyć wirowania w głowie. Próbowałam wstać lecz Lutria wbiła mnie do ziemi. Wtedy poczułam okropny ból i dopiero wtedy wiedziałam co się wydarzyło. Jeszcze raz chciałam wstać, znów zatrzymała mnie.
- Siedź! - powiedziała tonem którego nienawidzę, na co ja cicho warknęłam. Będzie mi tu rozkazywać.
-Dzięki...że mnie uratowałaś, ...ale daj mi teraz ws..wstać - wydusiłam.
- Dobrzę, ale pomogę ci dojść do domu.-powiedziała znów tym samym tonem, a ja z racji że już lepiej się czułam prychnęłam lekceważąco, tak aby nie usłyszała.
-Musisz uważać na myśliwych, Blue. - mówiła gdy szliśmy.
-Dałabym sobie radę prędzej czy później.....- szepnęłam do siebie. Siostra usłyszała - Oczywiście, Blue zawsze da radę. Zapomniałam że ty jesteś Blue Ama- odepchnęłam ją by nie mogła dokończyć. -Nie nazywaj mnie tak! - przerwałam jej sarkazm. Do watahy wracaliśmy już w milczeniu.
środa, 16 stycznia 2013
Od Lutri
Przechodziłam lasem. Nagle z krzaków wyskoczyła Blue polowała na sarnę.W końcu stanęła przez chwile patrzałyśmy na siebie,w końcu powiedziała:
-Hejka, co porabiasz?
-nic.
-chcesz ze mną polować?
-tak radośnie odpowiedziałam.
Wolnym tempem poszłyśmy przed siebie.Po krótkim czasie doszłyśmy na łąkę.Nie wyglądała tak jak zwykle, było jakoś inaczej.Wszystko było szare i ponure. Blue pobiegła na środek łąki, a ja czułam że coś jest nie tak.Ona zobaczyła zająca.Patrzyłam na nią.Po chwili zaszeleściły krzaki,odwróciłam
się a tam kłusownik ze swą nastawioną strzelbą.Przestraszyłam się bo stał prawie obok mnie.celował prosto w polującą Blue.Próbowałam ją ostrzec ale nie usłyszała.Kłusownik strzelił prosto w nią.JA jednym drapnięciem zadrapałam jego szyję a on uciekł.Jak najszybciej pobiegłam do Blue ,została postrzelona w biodro .Wzięłam liść i otarłam jej ranę.
[Blue dokończ]
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Od Moon
Postanowiłam poszukać kogoś z kim mogłabym pogadać. Gdy przechodziłam przez las potwornie zaczął boleć mnie brzuch nie wiedziałam co się dzieje. Tak mnie bolał że musiałam się położyć i pomyślałam
"czy to już przecież miałam rodzic jutro"
Byłam przerażona zaczęłam krzyczeć bo myślałam że ktoś mnie usłyszy. Po kilku minutach czekania musiałam sobie sama poradzić. Zemdlałam gdy się obudziłam zobaczyłam 2 małe wilczki przytuliłam je i zaniosłam do mojej jaskini. Nie wiedziałam jak dać im na imię i nagle mnie olśniło waderę nazwałam Lia a basiora Seiti.
Lia
Seitti
niedziela, 13 stycznia 2013
Od Kiby
Leżałem pod głazem. Z daleka wiać było już długo rozciągające się kaniony. Nie jestem smutny, czy zły. Uradowany! Skoro nikt nie czuje tego co ja, tej chęci podróżowania, wolności, to ja sam idę poszukać mego marzenia. Upragnionej wolności, przyrody i szczęścia. Nie ma na co czekać. Stałem nad przepaścią. O tak. Uśmiechnąłem się. Wiatr wiał przez moją sierść. Widać błękitne niebo, długie kaniony i puste pola. O tak! Kocham to!
Wojna or pokój
Zastanawiałyśmy się czy wziąć pokój czy wojnę z tą watahą?KLIK
Odpowiedzi piszcie w komentarzach pod postem.
Odpowiedzi piszcie w komentarzach pod postem.
sobota, 12 stycznia 2013
Od Blue (kontynuacja opowiadania Hope)
Byłam z dala od watahy na polowaniu. Czułam że w pobliżu jest człowiek i postanowiłam być bardziej czujna. Ludzie to podstępne kreatury. Zauważyłam Hope i już chciałam podbiec gdy zobaczyłam że z lasu kłusownik wymierza w nią strzelbą. Ruszyłam co sił na człowieka wyrywając mu strzelbę z rąk. Zepchnął mnie z siebie i za wszelką cenę próbował dosięgnąć broni. Nie pozwoliłam mu, przystawiłam mu kły do gardła.
- Nie zabijesz już żadnego wilka! - powiedziałam lecz on mnie nie zrozumiał. Desperacko wołał o pomoc, mogli być tu inni myśliwi. Wgryzłam mu się w kark, i przestał oddychać patrząc na mnie błagalnie. Podbiegłam do Hope, stała wykończona i zupełnie osłupiała. Zauważyłam jej ranę i postanowiłam o nic nie pytać. Wadera wodziła za mną spojrzeniem gdy powoli wyciągałam kule z rany.
- Dzię...- chciała powiedzieć.
- Nic nie mów, nie ma za co. Ty zrobiłabyś to samo. - przerwałam jej. Zastanawiałam się czy ja mogłabym być tak silna jak Hope, czy po prostu mam więcej szczęścia niż rozumu.
------------------------
Zaprowadziłam ją do watahy gdzie zajęły się nią wilki posiadające zdolności uzdrawiające.
piątek, 11 stycznia 2013
Od Hope
Siedziałam i pilnowałam Teken'a i Wolfen'a .
Omega ma szczęście ... ...ma teraz rodzinę...
Rozmyślałam tak długą chwilę patrząc się na szczeniaki. Bawiły się ze sobą . Uśmiechnęłam się.
Nagle zauważyłam zbliżającą się Omegę wracającą z polowania.
-Witaj !
-Witaj !
-Są takie piękne ...-powiedziałam z uśmiechem.
Omega uśmiechnęła się do mnie a następnie zaczęła bawić się ze szczeniakami .
Kiwnęłam głową na do widzenia i odeszłam.
Szłam przez pola myśląc o swoim życiu .
Nagle usłyszałam kroki za sobą. Był to człowiek ze strzelbą.
Dostałam pociskiem prosto w plecy .
Zdołałam uciec lecz zostały plamy krwi na polu , które myśliwy mógł wykorzystać.
Schowałam się pod dębem daleko od terytorium watahy.
Na szczęście byłam dość silna aby przetrwać.Skuliłam się i przeleżałam tak całą noc.
Wstałam nad ranem.Było jeszcze ciemno.Czułam silny ból w plecach. Krew nie przestała cieknąć.
Znalazłam coś do jedzenia. Szłam właśnie w stronę watahy gdy poczułam czyjś oddech.
-Człowiek ...-wyszeptałam.
Stałam bez ruchu w nadziei...
<niech ktoś dokończy >
Omega ma szczęście ... ...ma teraz rodzinę...
Rozmyślałam tak długą chwilę patrząc się na szczeniaki. Bawiły się ze sobą . Uśmiechnęłam się.
Nagle zauważyłam zbliżającą się Omegę wracającą z polowania.
-Witaj !
-Witaj !
-Są takie piękne ...-powiedziałam z uśmiechem.
Omega uśmiechnęła się do mnie a następnie zaczęła bawić się ze szczeniakami .
Kiwnęłam głową na do widzenia i odeszłam.
Szłam przez pola myśląc o swoim życiu .
Nagle usłyszałam kroki za sobą. Był to człowiek ze strzelbą.
Dostałam pociskiem prosto w plecy .
Zdołałam uciec lecz zostały plamy krwi na polu , które myśliwy mógł wykorzystać.
Schowałam się pod dębem daleko od terytorium watahy.
Na szczęście byłam dość silna aby przetrwać.Skuliłam się i przeleżałam tak całą noc.
Wstałam nad ranem.Było jeszcze ciemno.Czułam silny ból w plecach. Krew nie przestała cieknąć.
Znalazłam coś do jedzenia. Szłam właśnie w stronę watahy gdy poczułam czyjś oddech.
-Człowiek ...-wyszeptałam.
Stałam bez ruchu w nadziei...
<niech ktoś dokończy >
środa, 9 stycznia 2013
sobota, 5 stycznia 2013
Głosujcie na nas!
Głosujcie na nas!Bo każdy głos się liczy!
Najlepsze Wilcze Strony i Fora
Jeżeli uważacie że ta wataha zasługuje na miano "dobrej"to klikajcie i pomóżcie się wzbić na rankingu!
Najlepsze Wilcze Strony i Fora
Jeżeli uważacie że ta wataha zasługuje na miano "dobrej"to klikajcie i pomóżcie się wzbić na rankingu!
Liczymy na was!
Od Moon.:Ciąg dalszy:.
.:Ciąg dalszy:.
Po cudownej nocy spędzonej z Kłem obudziłam się wcześnie rano , Kieł jeszcze spał. Postanowiłam obmyć łapy w morzu. Gdy podeszłam do brzegu usłyszałam ludzki głos. Wyczułam zapach człowieka z miejsca w którym spał Kieł.Przeraziłam się że coś mu zrobi. Wbiegłam na klif od drugiej strony i ukryłam się za kamieniem. Widziałam jak jakiś człowiek celuje ze strzelby w mojego ukochanego. Zaszłam go od tyłu i rzuciłam się na niego. Szarpałam go za szyję z całych sił gdy upadł nadal go szarpałam. Nie wiem dla czego ale nie mogłam go puścić wciąż szarpałam i odgryzałam kolejne kawałki skóry. Dopiero gdy podbiegł Kieł i mnie powstrzymał, puściłam go . Kieł zlizał mi krew z pyszczka i powiedział:
-Już dobrze , uspokój się .
-Przepraszam ale nie mogłam go puścić trzymałam i i......-wyjąkałam
-Spokojnie już wszystko dobrze ,dziękuje że mnie uratowałaś -wyszeptał
-Dziękuje, że jesteś przy mnie ale chodźmy już nie chce patrzeć na to ścierwo które chciało cię zabić-powiedziałam
-Dobrze-dodał Kieł
Po tym zdarzeniu poszliśmy do jego jaskini.
Ciąg dalszy dopisze Kieł
piątek, 4 stycznia 2013
Od Kła.:Ciąg dalszy:.
.:Ciąg dalszy:.
Był już wieczór.Po dłuższym czasie wpatrywania się w Moon z za krzaków postanowiłem do niej pójść. Wstałem i cichym krokiem zbliżałem się do niej lecz usłyszała mnie. Myślałem że znów mnie zaatakuje lecz nie , ona tylko odwróciła głowę i spojrzała na mnie swoimi pięknymi, błękitnymi oczami i nic nie powiedziała.Postanowiłem usiąść obok niej , nadal nic nie mówiła. Patrzyliśmy na księżyc i gwiazdy wtedy powiedziała:
-Często przychodzę tu i rozmyślam nad każdym następnym krokiem jest to jedyne miejsce w którym mogę się wyciszyć i uspokoić.
-To naprawdę piękne miejsce-powiedziałem
-Tej nocy rozmyślałam o tym co wczoraj mi powiedziałeś.
-Ja też o tym długo myślałem-dodałem
-Ja też chciałabym ci coś powiedzieć
Spojrzała mi w oczy i powiedziała
-Kocham Cię ....
Położyliśmy się w blasku słońca przytuliła się do mnie i zasnęła
Byłem szczęśliwy
Ciąg dalszy dopisze Moon ....
Gratulujemy nowym rodzicom!White i Talonowi!
White i Talon są teraz szczęśliwymi rodzicami!
Oto ich szczeniaki!
Sakura
Kakashi
Oto ich szczeniaki!
Sakura
Kakashi
czwartek, 3 stycznia 2013
Uwaga w Sobotę....
Uwaga!
W sobotę postanowiłyśmy dodać nowe rzeczy przy rekrutacji wilków!Dojść może jeszcze kilka rzeczy i może być lekkie zamieszanie!(Za to przepraszamy)Ale potem już będzie dobrze!
W sobotę postanowiłyśmy dodać nowe rzeczy przy rekrutacji wilków!Dojść może jeszcze kilka rzeczy i może być lekkie zamieszanie!(Za to przepraszamy)Ale potem już będzie dobrze!
Omega i Hope
środa, 2 stycznia 2013
Od Alf...Podziękowanie
Dziękujemy za...
Dziękujemy z całego serca za rok 2012....Z radością patrzyłyśmy na nasze i wasze postępy.Było tu coraz więcej wilków.Magiczne chwile na czacie....i te porywające opowiadania...Aż łza w oku się kręci.Przeznaczamy 90% czasu na watasze!Dopracowujemy ją,ulepszamy,updatujemy lub dodajemy zupełnie nowe rzeczy!Nie robimy tego dla popularności tylko dla was nie obchodzi nas ile wejść ma ta czy inna wataha(pewnie połowa tych wejść to administratorzy sprawdzający ranking)Nie obchodzi nas ile mają wilków czy jak fajne rzeczy!Dla nas ważni są członkowie tacy którzy są wierni i nieugięci w staraniach!
Dziękujemy tym co stoją za naszymi plecami i nas pchną w kierunku bloga idealnego...razem go tworzymy...Jest to nasz pierwszy blog i nie za bardzo wiemy jak się tymi wszystkimi opcjami obsługiwać...Mamy tu fajny formularz w którym możecie napisać swoją opinię(anonimowo).
Nie lubimy jak ktoś od naszej watahy ściąga jakieś rzeczy,ale co zrobić(Próbowałyśmy zgłaszać na policję ale się nie dało).Więc:
Dziękujemy z całego serca za rok 2012....Z radością patrzyłyśmy na nasze i wasze postępy.Było tu coraz więcej wilków.Magiczne chwile na czacie....i te porywające opowiadania...Aż łza w oku się kręci.Przeznaczamy 90% czasu na watasze!Dopracowujemy ją,ulepszamy,updatujemy lub dodajemy zupełnie nowe rzeczy!Nie robimy tego dla popularności tylko dla was nie obchodzi nas ile wejść ma ta czy inna wataha(pewnie połowa tych wejść to administratorzy sprawdzający ranking)Nie obchodzi nas ile mają wilków czy jak fajne rzeczy!Dla nas ważni są członkowie tacy którzy są wierni i nieugięci w staraniach!
Dziękujemy tym co stoją za naszymi plecami i nas pchną w kierunku bloga idealnego...razem go tworzymy...Jest to nasz pierwszy blog i nie za bardzo wiemy jak się tymi wszystkimi opcjami obsługiwać...Mamy tu fajny formularz w którym możecie napisać swoją opinię(anonimowo).
Nie lubimy jak ktoś od naszej watahy ściąga jakieś rzeczy,ale co zrobić(Próbowałyśmy zgłaszać na policję ale się nie dało).Więc:
Dziękujemy wam i życzymy wszystkiego najlepszego i wiele weny i czasu na waszą ukochaną watahę na rok 2013,2014...itd.
Od Blue.
Deszcz zaczął padać, nie miałam siły by podnieść się i schować pod drzewami. A może po prostu mi się nie chciało? Leżałam na łące, jak ledwo żywy pies i wpatrywałam się w niebo. Czułam się samotna, a teraz nawet chce żeby tak było. Usłyszałam kroki. To pewnie jakiś znajomy wilk. Zerwałam się w stronę lasu. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam szczęśliwą rodzinę. Omega, Iki i szczeniaki które po raz pierwszy zobaczyły deszcz. Jak najszybciej wbiegłam do lasu i położyłam się pod jodłowym zagajnikiem. Musiałam wszystko przemyśleć. Zostać, czy odejść. Płakać, czy być obojętnym. Czekać, pamiętać na zawsze, czy po prostu wymazać ze wspomnień.
----------------
Byłam w ciemnym lesie, i usłyszałam znajomy głos. Biegłam co sił w jego stronę. Obejrzałam się za siebie gdy wołani ustało. Drzewa jak zaczarowane zarastały drogę powrotną. Znów usłyszałam głos. Biegłam nadal w jego stronę gdy przede mną zobaczyłam kontur wilka.
- Odejdź, bądź obojętna i zapomnij! - powiedział wilk, po czym zaczął się głośno śmiać
Otwarłam oczy, to był sen. Kręciło mi się w głowie. Na łące zebrała się grupka wilków. Rozmawiają, śmieją się. A ja doszłam do wniosku że głos wołający o pomoc w moim śnie, nie należał do wilka którego zobaczyłam.
Od Moon.:Ciąg dalszy:.
Dalszy ciąg...
Następnego dnia Kieł postanowił pójść do jaskini Moon i porozmawiać lecz jej tam nie było,na Czarnym Wzgórzu też jej nie było.Nawet jej przyjaciel Kruk nie wiedział gdzie ona jest. Kieł rozpoczął poszukiwania. Szukał wszędzie ale nie mógł jej znaleźć był co raz bardziej zdenerwowany. ,,A może coś jej się stało"-pomyślał, Lecz od razu wybił sobie z głowy ten pomysł.Udał się na krótki odpoczynek . Po godzinie snu rozpoczął poszukiwania na nowo.Przeszukał wszystkie okoliczne jaskinie i pytał wszystkich innych wilków ze stada powietrza lecz oni też nic nie wiedzieli. Czuł się okropnie.Postanowił pobiec nad nieznany mu klif nad brzegiem morza. Biegł tak długo że zaczęły go boleć łapy nagle poczuł znany mu zapach .,,To musi być ona "-pomyślał . Nie zważając na to że potwornie bolał go łapa biegł ile sił w nogach za znanym mu zapachem.Wtem trop się urwał zapach zniknął Kieł przeraził się gdyż nie znał drobi powrotnej postanowił przejść jeszcze kawałek nagle wyjrzał z za krzaków i zobaczył ją siedziała na skale pomyślał że nie będzie się wychylać tylko usiadł w krzakach i patrzył na nią.
<Ciąg dalszy napisze Kieł .....>
wtorek, 1 stycznia 2013
Od Kła
Leżałem na skale przed swoją jaskinią wpatrując się oddalone o kilka kilometrów Czarne Wzgórze na którym leżała moja piękność, Moon.
Choć mam dużo odwagi nigdy nie potrafiłem do niej zagadać ,bo nigdy nie wiedziałem co powiedzieć, aby jej nie zranić. Westchnąłem i zacząłem oblizywać swoją ranę na łapie, którą zrobiłem sobie podczas polowania bo wdepnąłem w sidła ludzi. Nurtowała mnie pewna rzecz. Kiedy już skończyłem zajmować się urazem, postanowiłem przerwać nieznośnie długą ciszę i ruszył do niej aby porozmawiać. W drodze do Czarnego Wzgórza rozmyślałem co ma jej powiedzieć. Gdy dotarłem do wejścia na wzgórze zauważyłem że Czarny Kruk , przyjaciel Moon odlatuje , a ona sama zniknęła ze swojego legowiska.Nie wiedziałem co się dzieje , ostrożnie wchodziłem na wzgórze po wyznaczonej ścieżce. Gdy podszedłem do wejścia na szczyt wychyliłem się z za skały i wtedy rzuciła się na mnie. Kiedy leżałem na ziemi i ona stała na mnie przyciskając mnie łapami zaczęła przykładać swoje kły do mojego gardła lecz wstrzymała się i powiedziała :
-Czego chcesz !!??
przełknąłem ślinę i spojrzałem jej w oczy w jej błękitne przenikliwe oczy, a ona w moje wtedy już wiedziała że to ja jestem tym na którego czekała , lecz nie okazała tego.Zeszła ze mnie i Krzyknęła:
-Odejdź stąd i nigdy nie wracaj !!!
Poczułem lekkie załamanie w jej głosie i powiedziałem.
-To byłaś ty , wtedy gdy szłem na patrol ty szłaś w stronę terenu stada Powietrza
-A no ja należę do tego stada i co Ci do tego !?
-Proszę nie bądź zła ale chce ci coś powiedzieć
-Cóż takiego jeśli można wiedzieć- powiedziała
-Zakochałem się w tobie -odparłem cicho i ostrożnie
Wtedy Moon otworzyła szeroko oczy i spojrzała na mnie , do jej błękitnych oczu naszły łzy, odwróciła się i uciekła do swojej nory .....
Ciąg dalszy nastąpi....
Od Omegi-Narodziny Tekena i Wolfena
Obudziłam się rano.Iki wyszedł.Słabo się poczułam.Zemdlałam.Gdy się obudziłam zobaczyłam koło siebie dwa małe wilczki...moje wilczki...
***
Iki wrócił.Gdy zobaczył szczeniaki,osłupiał.
-Czy...czy to?....-zapytał.
-Tak....-odpowiedziałam.
Upadł na ziemie.Zemdlał.Podbiegłam do niego,ale po chwili siedział już i pił wodę.
-Jak je nazwiemy?-wyjąkał.
-Teken i Wolfen.
Wkrótce już wszyscy wiedzieli o narodzinach szczeniąt.
Teken
Wolfen
Od Perseusza:.:Samotność:.
.:Samotność:.
Chodziłem po lesie i myślałem o wszystkich członkach watahy których nie dawno widziałem, ale też o tych których widziałem dość dawno i o tych których wcale nie widziałem.W pewnym momencie wyczułem zapach Banshee, warknołem i bobiegłem za śladami.Kiedy ślady się urwały pomyślałem że nic mi nie grozi, ale usłyszałem szelest gałęzi, spojrzałem w górę i zobaczyłem Banshee.
Zeskoczyła z drzewa i po woli zbliżała się do mnie, po woli się oddalałem.Po kilku krokach przeskoczyłem ją i za czołem szarpać, ona odpychała mnie ale ja się nie dałem.Kiedy już ją zabiłem postanowiłem wrócić do mojej jaskini.Byłem już w połowie drogi kiedy zauważyłem że idzie za mną 5 Banshee.,,Na pewno się chcą zemścić"Pomyślałem.Musiałem coś zrobić więc ruszyłem przed siebie, co chwile oglądałem się czy nadal idą za mną, ale nic nie widziałem, pomyślałem że jestem bezpieczny i położyłem się w lesie pod drzewem i po woli zamykałem oczy.Starałem się nie położyć się na zakrwawione ciało.
Od Mai.:Zagadka śmierci...:.
.:Zagadka śmierci:.
Chodziłam po lesie wspominając siostre. nadal mi jej brakuje chodź mimo to mam już nową rodzine.
Gdy już zaczeło się ściemniać postanowiłam wracać. Nagle poczułam lekki, ale znajomy zapach. Przystanęłam na chwile myśląc i kojarząc zapach ...
-AIRIS!!!- krzyknełam. Zaczęłam węszyć dalej. Mój nos zaprowadził mnie do równoległej ścieżki. Na której znalazłam jej talizman ... Nie rozstawała sie z nim nawet na chwilę i wtedy wiedziałam już na pewno że coś złego się stało.
-AIRIS!!!- krzyknełam. Zaczęłam węszyć dalej. Mój nos zaprowadził mnie do równoległej ścieżki. Na której znalazłam jej talizman ... Nie rozstawała sie z nim nawet na chwilę i wtedy wiedziałam już na pewno że coś złego się stało.
Pobiegłam do Jaskini Dusz. Byłam tak przygnębiona że przewidziałam najczarniejszy scenariusz ... Po długich chwilach rozmyślania co mogło się stać przypomniałam sobie czego nauczyła mnie matka zastępcza - Pieśni Wilków... Była to rozmowa z duchami zmarłych, brzmiąca jak piosenk. Przepełniona smutkiem, nadzieją, miłością oraz przywiązaniem do bliskiej osoby. Mogły to Śpiewać tylko wilki o statusie Uzdrowicielskim. Ten rytuał musiał trwać całą noc i nie mógł być nikt przerwany. Ponieważ mogło to się skończyć fatalnie dla Śpiewającego wilka.
Otarłam łzy, wstałam i zaczełam Śpiewać ( treść zawsze jest tajemnicą wśród uzdrowicieli ). Skończyłam wraz ze wschodem słońca i wtedy już wiedziałam, ona nie żyje... Załamałam się tylko dlaczego. Czy ktoś ją zabił ... ? Jeśli tak to kto ?... Nie miałam już siły na nic, postanowiłam wróciś do jaskini.
<jeśli ktoś chce to może dokończyć ;) >
Subskrybuj:
Posty (Atom)