Obudziłam się w ciasnej klatce z Kaien'em. Cichutko płakał przez sen . Przytuliłam go. Nagle zza rogu wyszła jakaś postać. Byłam ledwo przytomna więc widziałam tylko jej zarysy.
-Wstałaś. Dobrze... Oddaj mi go.-powiedział opanowanym głosem.-Oddaj, a Ichigo pożyje jeszcze trochę.
Zmarszczyłam brwi.Nie wiedziałam co powiedzieć. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
-A więc sam go odbiorę!-Krzyknął , przerywając głuchą ciszę.
Wróg wyciągnął szybko rękę by wyrwać mi Kaien'a z łap. W tej samej chwili mały otworzył swoje czerwone , okrągłe ślepia, a wokół niego powstało coś w rodzaju elektrycznej bariery. Nieznajomy został porażony prądem o czerwonej barwie, a po chwili padł na ziemie.
-Spóźniłem się... Już został obdarzony...-powiedział, wstając i otrzepując się z kurzu.
Nagle strażnicy wnieśli nieprzytomnego basiora i wepchnęli go to klatki. Krwawił...
-Ichigo?-szepnęłam.
Wszyscy opuścili pokój. Mnie i mojego ukochanego dzieliła tylko krata. Powoli otworzył oczy i spojrzał na mnie.
<ICHIGO? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test