Byłem bardzo zmęczony. Nie wiedziałem do kiedy będę samotny. Nagle zauważyłem że jakaś postać się do mnie skrada więc odwróciłem się i zobaczyłem bardzo ładną waderę. Miała bardzo ładne oczy które lśniły bardzo ładnie. Byłem trochę zawstydzony kiedy ją zobaczyłem.
- Cześć, jestem Nikon. Jak masz na imię? - zagadałem żeby przerwać tą ciszę.
- Sithus. Szukasz stada? Chodź ze mną. Pokarzę ci całe stado i pójdę z tobą do Hope. To nasza alfa. Jest miła i każdy ją lubi. Na pewno znajdzie dla Ciebie miejsce.
- To bardzo miłe. Skoro już jesteśmy koło tego strumyka to może się napijemy?
- Z chęcią.
Nagle wyskoczył nam jakiś wilk i rzucił się na mnie. Sithus była wystraszona i tak się wystraszyła że kiedy spojrzałem na nią kątem oka oparła się o drzewo i była pop prostu sparaliżowana ze strachu. Musiałem coś zrobić. Nie chciałem żeby tak miła i przyjazna wadera się bała. Jej strach odbił się na moim samopoczuciu i tak mocno odepchnąłem wilka który mnie atakował że podbił się do góry i upadł na plecy jak długi.
- Kim jesteś i dlaczego mnie tutaj napadłeś?
- Leon. Jestem Leon. Przepraszam wziąłem cię za kogoś innego.
Wilk uciekł. Wadera spojrzała na mnie i widząc że jest bardzo rozkojarzona i wystraszona podszedłem i powiedziałam:
- Spokojnie. Już po wszystkim.
Wadera spojrzała na mnie i rzekła:
<Sithus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test