czwartek, 27 grudnia 2012

Od Kiby

Dokańczam opowiadanie Omegi. Postanowiliśmy wyjść z ukrycia. Wokół widniały połamane i roztrzaskane drzewa. Wszystko to co było dla nas ważne, drzewa, kwiaty, kamienie, wszystko to było zniszczone. Zapach, który kiedyś czuliśmy, ten piękny zapach, woń kwiatów, owoców i świeżej gleby, zanikł. Byliśmy zdruzgotani, ale nie czas teraz na rozpaczanie. Rozdzieliliśmy się. Blue poszła z Toboe i Perseuszem, a ja wraz z Omegą. Weszliśmy do lasu. Oni w lewo, my na prawo. Tam była jeszcze mgła. Niepewnym krokiem wchodziliśmy w jego głąb. Zanim zdążyliśmy coś powiedzieć, otoczeni już byliśmy gęstą, szarawą mgłą. Poczułem coś dziwnego. Omega też to czuła i zasygnalizowała, że mimo to , idziemy dalej. Niebawem i ona stanęła dęba ze strachu i zdziwienia. Lecz Omega jest odważną wilczycą i ruszyła dalej. Po kilku sekundach coś nas oślepiło. Ledwo utrzymałem się na nogach, Omega już nieprzytomna leżała. Chciałem jeszcze postać i zbadać to, lecz wkrótce przekonałem się, że zaraz dołączę do wadery… Później zauważyliśmy, że światło wychodziło zza drzewa. Wokół mnie zebrały się wilki. Perseusz i Toboe zostali przy Omedze, a ja wraz z Blue poszliśmy zbadać światło. Wilki miały do nas dołączyć wtedy, gdy Omega odzyska siły…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test