środa, 17 października 2012

Od Blue


Słyszałam o ostatnich zdarzeniach i nadal zastanawiam się co zrobić. Na dodatek Nion wspomniała że ich powodem są jakieś nietrafnie ożywione wadery. Tylko jakiś szaman może coś poradzić. Szłam akurat przy granicy bagna zmarłych. Nagle w oddali zobaczyłam jakiegoś wilka. Podeszłam bliżej.
- Co tu robisz-spytałam
Wilk warknął a z jego pyska wydobyła się piana. Przestraszyłam się. Każdy mój mięsień był napięty a ciało gotowe do ucieczki. Naglę z tyłu pojawił się wilk który także wyszczerzył na mnie swoje żółte zębiska. Ruszyłam do ucieczki. Dwa czarne wilki goniły mnie z przeraźliwym rykiem który przez strach nie docierał do moich uszu. Biegłam szybko, ciernie wbijały mi się do ciała. Nagle jakaś roślina złapała mnie za łapę. Piskłam, jej kolce wbiły mi się aż do kości. Cudem się wyrwałam ale byłam otoczona.
- Skończcie to - krzyczałam
- Uważaj na słowa - odezwała się jedna wadera.
- Ale w sumie masz rację po co to przeciągać- dodała druga. Jej słowa przeraziły mnie. Już miały się na mnie rzucić gdy jakieś światło je oślepiło. Gdy zgasło już, ich nie było. Byłam wyczerpana - Nie...- szepnęłam i opadłam bez sił na ziemię.
Obudziłam się w jaskini Hope, ale z braku sił ponownie zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test