niedziela, 7 października 2012
Od Ara
Pewnego dnia w niedalekiej przeszłości, wyszedłem sobie do Zakazanego lasu na małą przechadzkę. I chociaż Kiba ostrzegał mnie, że to niebezpieczne, i tak postawiłem na swoim. Już po pierwszych krokach w lesie poczułem, że to był zły pomysł, ale i tak chciałem pokazać, na co mnie stać. Nagle zobaczyłem czarną smugę przed oczami. Nie zważając na to, szedłem dalej. Po 10 krokach znów to samo. Przestraszyłem się i już chciałem biec do wyjścia z lasu kiedy zobaczyłem, że drogę zasłaniają wielkie liany. Więc zacząłem biec w głąb lasu. Szybciej, szybciej i szybciej. Nagle stanął przede mną wielki Patenda. Tak się przestraszyłem, że straciłem przytomność chyba na bardzo długi czas. Gdy się ocknąłem, zobaczyłem, że leżę na jakiejś desce w bardzo małym pomieszczeniu. Nade mną stali Kiba i Hope. To oni opowiedzieli mi o tym, że mnie znaleźli ledwo żyjącego w lesie i przynieśli mnie do tego mini szpitala. Bardzo się o mnie martwili. Potem bardzo długo leżałem w tym szpitalu i rozmyślałem o tym, jakich wspaniałych mam przyjaciół.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test