Siedziałem na skale i paczałem w dal, gdy nagle coś wielkiego spadło na ziemię 6 metrów dalej. To był smok! Przerażony schowałem się za skałę. usłyszałem głośny ryk, a potem poczułem jak kamień staje się coraz bardziej gorący. Wyjrzałem. Następny smok ryczał. Były już dwa. Biły się, a ja próbowałem wymknąć się dalej. I wtedy to zobaczyłem. Niebo rozbłysło tysiącami kolorów. Cisza została przerwana. Wiatr szalał, wszędzie było słychać tylko ryki smoków i co chwila czerwone płomienie ukazywały się moim oczom. To była plaga. Smocza plaga... Jeśli nic nie zrobimy i nie dowiemy się czemu smoki wróciły, to kiepsko z nami...
[Niech ktoś dokończy]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test