niedziela, 6 kwietnia 2014

Od Frisket do Nukiego

Zaczaiłam się na małego zajączka siedzącego w trawie. Nagle wyczułam jakiś ruch i zobaczyłam ogromnego wilka dopadającego zajączka. Zaczął go dusić, aż w końcu ten nie żył. Wilk był ogromny i wspaniały, jego błyszcząca sierść falowała przy każdym godnym ruchu. W tej całej scenie było coś nadnaturalnego. Domyśliłam się : zadawał się z demonami. Był bezlitosny. Spojrzał na mnie.
- Podglądałaś? - spytał zachęcająco bez odrobiny wyrzutu
- Nie. - wydukałam - Jak się nazywasz?
- Nuki. - odparł - A ty?
- Frisket.
Był piękny. Wspaniały, jak z bajki. Ale czy on mnie... Czy on ze mną będzie?
Nagle poczułam, że próbuje się włamać do mojego umysłu. Nie stawiałam oporu.
* Aha...* - mruknął
<Nuki, zgodzisz się?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Test