***
Wyszłam z nory mentorki i skierowałam się nad jezioro napić się.Nad taflą porannego jeziora unosiła się jeszcze mgła.Pyszczkiem dotknęłam tafli wody.Coś spłoszyło ptaka.Odwróciłam się i zobaczyłam czarny koniec lufy.Majaczył pomiędzy liśćmi krzewu.Usłyszałam głuchy strzał.Nawet na początku nie bolało.Mimowolnie upadłam.Pochwyciłam odgłos głośnego warku.Nagle rozległ się krzyk myśliwego a potem nad sobą zobaczyłam jakąś postać.
-?-zemdlałam.
<Niech jakiś basior dokończy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Test