środa, 27 lutego 2013
Od Hope
W ten weekend robię nowy rysunek na główną stronę . Jeśli macie ciekawe pomysły to piszcie ;) .
Od Drakosy."Ostatni strzał."
Jak wiecie moja mentorka Omega poszła na czarną straż....a! nie wiecie...musiała...zmusili ją...Powiedzieli:"Śmierć albo straż!Wybieraj!"Nie chciał zostawić nas....Powiedziała że wróci ale wspomniała też że jak nie wróci wiosną to....mamy jej nie szukać.....Chciałam ją powstrzymać albo choć pójść z nią,ale się nie zgodziła,dostałam rolę pilnowaniu Tekena i Wolfena i Ikiego żeby się za innymi nie oglądał...i żebym przypilnowała aby Hope w końcu znalazła sobie chłopaka....
***
Wyszłam z nory mentorki i skierowałam się nad jezioro napić się.Nad taflą porannego jeziora unosiła się jeszcze mgła.Pyszczkiem dotknęłam tafli wody.Coś spłoszyło ptaka.Odwróciłam się i zobaczyłam czarny koniec lufy.Majaczył pomiędzy liśćmi krzewu.Usłyszałam głuchy strzał.Nawet na początku nie bolało.Mimowolnie upadłam.Pochwyciłam odgłos głośnego warku.Nagle rozległ się krzyk myśliwego a potem nad sobą zobaczyłam jakąś postać.
-?-zemdlałam.
<Niech jakiś basior dokończy>
Od Rocki - Tragiczny wypadek w rzece
Ostatnio nie mialam co robic.Historie o szmaragdach pewnie wiekszosc zna wiec o tym nie popisze.No coz z nudow poszlam do miasta.Tam mam kolezanke z dziecinstwa. Na imie jej Annie.Jest to mala kocica http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSxJ3Jq5IAf-Nar4Mu1r-wj1Poul7Tr06WE9izAIgl8fXj6tV3-1Q
Ona pokazala mi miasto wiec ja postanowilam pokazac jej dzikie tereny watahy.
A-a mowia,ze kot i wilk nie pasuja do siebie
R-to nie prawda-gadalysmy sobie a ja oprowadzilam ja po terenie.
A-wiez jestem kotem ktory lubi sie moczyc w wodzie macie gdzies moze jeziorko albo rzeczke?
R-jasne ze tak-pokazalam jej wodospad ona skoczyla do niego z radoscia i zaczela sie myc.Na jej wielkosc ciala nurt ja porwal.
R-ANNIE!!!-skoczylam za nia.Skaly w rzece byly ostre i byly wszedzie.Udalo mi sie ja zlapac i wyciagnac na brzeg.Jednak byla tak poobijana i pokaleczona od skal ze juz nie moglam jej uratowac. Siedzialam nad nia i plakalam.Znalysmy sie od tylu lat.Jedyna przyjaciolka ktorej ufalam.:'(Zadko sie z nia widzialam ale kontaktowalysmy sie.Wzielam je cialo nie daleko miasta.Z patykow zrobilam krzyz i wykopalam dol.Zrobilam jej pogrzeb.Pochowalam ja w krzakach na granicy watahy.
R-niech spoczywa w pokoju-zaczelam plakac i wrocilam do jaskini.Oprucz Wolwera nie mam nikogo tak wspanialego jak Annie...:(
Od Kovu
-miło cię poznać Irys co tu robisz?
-spaceruje se , a ty
-ja tak sobie łarze i niemogę znaleźć brata
-pomoge ci
-dobrze
Poszliśmy poza granice watahy by go tam poszukać.Zauważyliśmy krew ciągnącą się do ogromnego ogara.
-patrz co tam leży pod nim?
-mój brat
Rzuciłem się na ogara i go mocno zraniłem .Uciekł potem zabrałem brata do jaskini.Próbowałem go uleczyć ale dostał trucizne.
-i co teraz będzie z nim Irys?
(dokończ Irys)
sobota, 23 lutego 2013
Od Irys
Szłam spokojnie przez las i nuciłam pod nosem jakąś piosenkę.Zamknęłam oczy i nadal szłam przed siebie zdana tylko na mój węch i słuch.Idąc tak poczułam czyjąś obecność nie wiedziałam kto to jego zapach był mi nieznany.Otworzyłam oczy i rozejrzałam się z daleka zobaczyłam wilka.Siedział on na skale.Nie wiedziałam jak zareaguje na moją obecność więc postanowiłam przejść niezauważona.Po cichu przemykałam pomiędzy krzakami ale jak na złość nadepnęłam na gałąź która trzasnęła i wilk to usłyszał.Wstał i rozejrzał się i zobaczył mnie.Ruszył w moją stronę i powiedział:
-Cześć
-yyy.... Hej
-czemu się ukrywasz?
-nie chciałam ci przeszkadzać
-ależ nie przeszkadzasz jestem Kovu
-a ja Irys
(Kovu dokończysz???)
środa, 20 lutego 2013
sobota, 16 lutego 2013
O Krainie
Nasza kraina umieszczona jest umieszczona pomiędzy gurami Athamet. Otaczają ją piękne lasy,pustkowia,źródła i jeziora.Zwierzęta są tu co najmniej dziwne.Rosną większe,mądrzejsze,posiadają magiczne zdolności.Zobaczysz ty zwierzęta wymarłe już gdzie indziej np jak:
Jednak ludzie polują na nie i na wilki które tu mieszkają....Nad krainą wisi półkolista bariera nadająca wilkom specjalne zdolności.Inne watahy nie posiadają takiej bariery są więc słabsze.Sierść wilków z tej krainy lekko się błyszczy i czasem widać przeskakujące błyskawice pomiędzy poszczególnymi kosmykami.
Subaru wyruszył na wyprawę.
Subaru wyruszył na wyprawę do Kanionów.
Zyskujesz:
Kryształ kanoinu
Kwiat zagubionych
10 sperarów w starej skrzyni
<<Tracisz:
Energia:20%(Uciekanie od spadających obelisków)
Zdrowie:5%(Spadające kamienie)
Od Braksu
[Opowko do questu.Braksu dostaje 20 sperarów]
Śnieg skrzypiał pod łapami. Mroźne powietrze wypełniało moje płuca przy każdym głębokim wdechu. Bieg przez zimowy, zaśnieżony las bywa bardzo męczący ale granice terytorium watahy trzeba sprawdzić. W rozbiegu wskoczyłem na wystający ze śniegu głaz. Nastawiłem uszy, powęszyłem w powietrzu. Wiatr przyniósł jedynie zapach zimowego lasu i woń niewielkiego stada saren. Żadnego zagrożenia. Zadowolony zeskoczyłem z głazu i pobiegłem dalej wzdłuż granicy terytorium - zarośniętej leśnej drogi. Biegłem szybko leśnym traktem który stromo wznosił się pod górę, kiedy nagle na szczycie wzgórza oślepił mnie nienaturalny blask. Stanąłem jak wryty wpatrzony w dwa oślepiające mnie światła. W pierwszej chwili zdziwiłem się. Przecież ludzie nie jeżdżą tymi metalowymi bestiami w nocy po lesie. Nie miałem jednak czasu na rozmyślenia, bo metalowa bestia gnała prosto na mnie. W ostatniej chwili odskoczyłem w bok, ale nie wystarczająco szybko. Poczułem przeszywający ból w biodrze, a siła uderzenia odrzuciła mnie na bok, w zarośla. Ogarnęła mnie ciemność.
Obudziłem się powoli. Wszystko mnie bolało i czułem się jakby mi kamień na głowę spadł. Powoli się rozglądnąłem. Leżałem na warstwie siana. Nad głową miałem deski, po bokach - deski, za mną - deski. Ale z przodu - kraty! Byłem zamknięty w drewnianej, okratowanej skrzyni i powoli ogarnęła mnie panika. Drapałem deski ale były zrobione z twardego, grubego drewna. Chwyciłem zębami kraty i omal ich sobie nie połamałem gryząc twardy metal. Po chwili zrozumiałem że tak łatwo się nie wydostanę. Moje szamotanie przyciągnęło jednak uwagę kilku ludzi. Cofnąłem się w kąt i nasłuchiwałem - może czegoś się dowiem od tych ludzi.
- No, nasz gość się obudził. Agresywna mała bestia.
- Nie podchodź zbyt blisko, nie chcemy żeby się zestresował. To rzadki podgatunek wilka. Każdy osobnik jest bardzo ważny dla populacji. To prawdziwe szczęści że po takim potrąceniu wyszedł z tego bez złamań.
- Ha! Dobrze że złapaliśmy drani który go potrącili. Na dodatek kłusowali na jelenia! Mieli w bagażniki trzy poroża! - człowiek ten nachylił się zaglądając do skrzyni, na co odpowiedziałem cichym warczeniem - To co? Ładujemy go na pakę i zawozimy gdzie leżał?
- Tak, narkoza już przestała działać, pobraliśmy już próbki krwi i zbadaliśmy go. Jest zdrowy choć trochę potłuczony, można go wypuścić do lasu.
Po dłuższym czasie moja skrzynia została załadowana na jedną z tych metalowych bestii i ruszyliśmy przez las. Po kilku godzinach zatrzymaliśmy się. Krata otworzyła się i nie zastanawiając się zbyt długo wyskoczyłem ze skrzyni. Przebiegłem kilka metrów, odwróciłem się. Ludzie błyskali w moją stronę tymi dziwnymi małymi urządzeniami mówiąc coś o "super zdjęciach do galerii". Pomyślałem jeszcze, że nie wszyscy ludzie są źli i niebezpieczni i pognałem przez las. Przez tą całą przygodę nie dokończyłem patrolu granic watahy.
Od Subaru
[Opowko do questu.Subaru dostaje 20 sperarów]
Od początku coś mnie niepokoiło ; Dziwny zapach mokrej sierści , podejrzane powiewy wiatru i jeszcze to okropne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje .. Starałem się to wszystko zignorować . Po kilku minutowej przechadzce dojrzałem dorodne stado pasących się elek. W tedy nie myślałem o tym uczuciu , tylko o soczystym mięsie tej elki . Podszedłem bliżej chowając się w pobliskich krzakach i zacząłem wypatrywać zdobycz. Po krótkim zastanowieniu zdecydowałem się na chudą kulawą samicę . Zacząłem się skradać , po czym na nią naskoczyłem gryząc ją w kopyta . Przestraszona samica zaczęła uciekać przed siebie na oślep , a za nią i ruszyło całe stado niewiedzące co się dzieje .
- Psia kość! - Krzyknąłem zdenerwowany. W oddali zauważyłem wilka kradnącego moje zdobycze, biegłem w jego stronę , po czym odrzuciłem go na bok .
-Kim jesteś ? - Zapytałem zdenerwowany .
- Vi..Vi.. Vikarys - Powiedział drżąco wilk.
- Dużo mi to dało . - Powiedziałem sarkastycznie, po czym go puściłem . Ku mojemu zdziwieniu nie był już taki zuchwały , wskoczył na moje plecy i ugryzł mnie w kark, odrzuciłem go na ziemię , po czym dobiegłem i przegryzłem tętnice . Wilk już nie żył . Dumnie pobiegłem do stada i chwyciłem elke. Zaciągnąłem ją do groty ." Może ktoś na prawdę usiłuje mnie zabić ?" Pomyślałem , " Oby to nie był Vernon ...
Od Bule
[Opowko do questu.Blue otrzymuje 20 sperarów]
Czuje nieznajomy zapach i chcę się obudzić, ale nie mogę. Warto by najpierw posłuchać gdzie jestem, niż od razu narażać się na działanie.
- Tato, co to za pies? - usłyszałam głos dziecka. Jeszcze tego brakowało! Zrobią sobie ze mnie zwierzaka domowego. O nie, nie dam się!
- Jakiś wariat go potrącił, pomożemy mu wydobrzeć. - odpowiedział człowiek. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Mały i cichy pokój, w kolorze beżu. Ale nie dla mnie, od razu zatęskniłam za lasem. Skierowałam wzrok na dziewczynkę, która gapiła się na mnie. Cicho warknęłam, chciałam uciec. Mała odskoczyła, a po czym jak głupia zaczęła się śmiać.
- Zatrzymamy ją? - spojrzała błagalnym wzrokiem na ojca który obserwował całą sytuację. Stwierdziłam że odpowiem za niego i warcząc zeskoczyłam z kanapy. Okropnie bolała mnie łapa, mimo to za wszelką cenę chciałam się stąd wydostać. Facet gonił mnie po domu, dziecko ryczało, a ja w końcu znałazłam wyjście. Nacisnęłam na klamkę, drzwi otworzyły się szybko i sturlałam się ze schodów. Ucieszyłam się widząc blask słońca i nie wzruszając się na płacz dziecka pobiegłam do lasu lekko kuśtykając. Obejżałam sie i poczułam wyrzuty sumienia. Odepchnęłam je. Czy ten mężczyzna naprawdę myślał że jestem psem i może mnie zamknąć w jakieś klatce do końca życia?
piątek, 15 lutego 2013
Ogłoszenia od członków.
Tutaj członkowie będą mogli wysyłać informacje,które zamieścimy.
Formularz do wysyłania informacji:Klik
Od Blue
Od poniedziałku (18.02.2013 r.) wyjeżdżam na obóz z biegów narciarskich. Nie będzie mnie przez 6 dni.
Od Blue
Od poniedziałku (18.02.2013 r.) wyjeżdżam na obóz z biegów narciarskich. Nie będzie mnie przez 6 dni.
wtorek, 12 lutego 2013
Od White-Potrącił mnie samochód...
[Odpowiedź do questu.White dostaje 20 sperarów.]
Była noc. Chodziłam sama po lesie, zauwarzyłam zająca i zaczęłam go gonić. Goniłam go aż na łąke poza watahą. Była wysoka trawa dlatego nie zauwarzyłam że jedzie jakieś auto, potrąciło mnie, zemdlałam. Obódziłam się w klatce. Usłyszałam rozmowe ludzi:
-Dobry z niego będzie wilk, wygramy wszystkie walki.
Drugi człowiek patrząc się na mnie odpowiedział:
-nie, to jest wilczyca, tak czy siak, wygramy wszystkie walki.
Wtedy bardzo szybko wstałam zaczęłam szczekać i warczeć. Jeden z ludzi rzucił we mnie kamieniem, a drugi zaczął się drzeć:
-No co ty?! Bo nie będzie magła walczyć!
Po chwili ludzie już poszłi, myślałam jak się wydostać. Nic nie wymyśliłam. Obok w klatce był jakiś pies, zaczął ze mną rozmawiać:
-Cześć
-H-hej
-Jak się tu dostałaś?
-Potrącili mnie i wzięli
-Mnie złapali, wiem jak się z tąd się wydostać
-Naprawde? Jak?
Wtedy zaczął mi tłumaszyć jak się wydostać, zrobiłam to co powiedział:
-Ej
-Co?
-Nie idziesz?
-Nie, mnie tu kochają
-Aha... pa i dzięki
-Pa, nie ma za co
Uciekłam z tamtego złego miejsca, po jakimś czasie biegu dotarłam do watahy. Teraz już wiem żeby nigdy nie wychodzić poza teren watahy.
sobota, 9 lutego 2013
Od Rocki do Wolwera
Bylam wędrownym wilkiem.Od kad pamietam walcze z ludzmi."Widzialam jak zabijali wilki i inne zwierzeta.Ja jako wilczyca smierci mam zamiar zemscic sie na tych ludziach."Tak bylam nastawiona zanim dolaczylam do tej watahy.Wedrowalam wszedzie bladzilam nie wiadomo gdzie.Czesto atakowalam miasta ludzi i zabijalam ich."Bez litosci!!!"Walczylam z ta mysla przez 4 lata.W koncu dolaczylam do tej watahy.Myslalam ze nie znajde milosci,przyjaciol,ze wszyscy beda sie mnie bac.A jednak...Poznalam kogos kto mnie zawsze wyslucha,kto mi pomoze...to byl Wolwer.Siedzialam na wzgorzu probowalam poznac nowe miejsce on mnie oprowadzil...Zaczelo sie od przyjazni jednak pozniej...Pozniej bylo cos wiecej czyli "milosc".Nie sadzilam,ze sie zakocham.Wolwer to zmienil i pokazal mi co to naprawde znaczy "milosc".Jestem mu bardzo wdzieczna.Walka z ludzmi nadal trwa ale nie pozwole by cos sie stalo nawet nie znanym wilkom...Zawsze bede walczyc o zycie dla wilkow nawet tych ktorych nie znam.Zawsze spiewalam ta piosenke:
Nigdy się nie poddam...
Od Moon
Siedziałam na plaży i nudziłam się.Postanowiłam poszukać kogoś z kim mogłabym pogadać.Szłam po lesie i nagle poczułam jakiś inny zapach.Zapach...człowieka pobiegłam przed siebie w stronę zapachu i zobaczyłam jak jakiś człowiek celuje w moją córkę Lie. Rzuciłam się na niego i zaczęłam gryźć. Lia uciekła a człowiek upadł na ziemie lecz jeszcze ostatnim tchem wystrzelił mi w brzuch i umarł.
[Ktoś dokończy?????]
[Ktoś dokończy?????]
Od Rocki
[Opowko do questu.Rocki dostaje 20 sperarów.]
W nocy szlam nieznanym mi lasem zauważyłam nagle jezdnie.Chcialam przejść na druga stronę powoli przechodzilam.Nagle zobaczyłam dwa światła jadące w moja strone.To byl ogromny tir jechał prosto na mnie i potracił mnie.Lezalam tak chyba z dzien.Budzac sie zobaczylam jakies dziwne laboratorium.Bylam przyczepiona do dziwnego luzka.Wokol mnie stalo z 7 ludzi.Gadali o czyms o...chyba jakims eksperymencie...Miał być zrobiony na mnie.Poszli do innego pokieszczenia.Prubowalam się wyrwac.Jakos mi sie udalo.Zdemolowałam laboratorium i uciekłam.Byłam w innym mieście ale trafiłam do watahy.Myślałam ze będzie po mnie ale goni mnie więcej ludzi niż zwykle ale dam rade...
Od Moon
[Opowko do questu.Moon dostaje 20 sperarów.]
Straciłam przytomność. Gdy się obudziłam znalazłam się w czyimś domu a ja leżałam na jakiejś kanapie.Strasznie bolała mnie łapa która o dziwo była owinięta bandażem. Wtedy zobaczyłam człowieka postanowiłam udawać że nadal śpię. Człowiek podszedł do mnie pogłaskał i powiedział:
-biedny wilk mam nadzieje że przeżyjesz
Po jego słowach otworzyłam oczy i popatrzyłam na niego.Uśmiechnął i dał mi wody.
-musisz odpoczywać masz złamaną łapę
Chciałam powiedzieć że nic mi nie będzie ale bałam się że się przestraszy więc ugryzłam się w język i napiłam się wody.Był bardzo miły i dał mi nawet kawałek mięsa.
Wstałam z kanapy i poszłam zwiedzić jego dom był skromny ale przytulny i ciepły.
-przepraszam że cię potrąciłem nie zauważyłem cię bo szłaś środkiem drogi wybaczysz mi?
Popatrzyłam na niego i kiwnęłam głową potakująco.Ucieszył się i spytał:
-pewnie chciałabyś wrócić do lasu
ale miałbym do ciebie prośbę czy będziesz mnie odwiedzała?
Wtedy postanowiłam się odezwać
-oczywiście jak najczęściej
-t t .....ty mówisz?
-tak ale jeśli komuś o tym powiesz więcej nie przyjdę
-obiecuje że to zostanie między nami
Wybiegłam z jego domu i pobiegłam do lasu.
czwartek, 7 lutego 2013
Sorry....
Przepraszamy że nie dodałyśmy niektórych ale nie wyrabiamy resztę dodamy przez weekend.Dodałyśmy narazie:
Przepraszamy za utrudnienia :/
Uwaga!Wszyscy mogą pisać na czacie jeżeli wysłali formularz z prośbą o członkostwo!
I jeszcze jedno pod każdym postem macie:"Co o tym myślimy."Możecie tam klikać jaką reakcję wywołał na tobie post.Zachęcamy do komentowania.
Omega i Hope
Kiba-bohaterem wyzwań!
Kiba odbył wyprawę do kanionu gdzie spotkał bawoła.Wypędził go(stary piernik był uparty XD)
Powodzenia w dalszych staraniach :)
Powodzenia w dalszych staraniach :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)