Wieczorem wszystkie wilki zrobiły wspólne ognisko.Wszyscy siedzieli przy ognisku rozmawiając. Tylko ja i Storm siedzieliśmy w ciszy i wgapialiśmy się w ogień. Omega rozmawiała z wilkami.(byłyśmy w formie wilków )
Patrzyłam na Storma. W ciemności , ognisko lekko oświetlało jego nos i oczy .
Głębokie zielono-żółte oczy , które spojrzały na mnie a ja odwróciłam wzrok z powrotem w ognisko. Widać było , że nad czymś rozmyślał. Omega się na nas patrzyła ze zdziwieniem jakby była zaskoczona że jeszcze nie wskoczyłam mu w ramiona. Inne wilki wyczuły mój dyskomfort i spojrzały na mnie .
-Wszystko w porządku ? - spytała Omega.
- Tak..-odpowiedzieliśmy razem (Ja i Storm) równocześnie.
Po kilku godzinach po ognisku został już tylko żar. Część wilków spała. Omega poszła na wzgórza się przejść. Zostałam tylko ja i Storm. Nasze twarze rozświetlała lekko tylko moja niebieska , paląca się Aureola. Cisza. Nie było słychać nawet świerszczy a mi łzy płynęły jedna po drugiej.
-Czemu mnie zostawiłeś...-szepnęłam tak cicho że ledwo było mnie słychać.
On nic nie powiedział. Po prostu położył swoją łapę na moją. Spojrzałam na niego.
-Nie płacz.-powiedział jeszcze ciszej niż ja.
-Ale.. Jak ? Przecież ty ... - jęknęłam.
- To dzięki tobie tu jestem ... - powiedział.-Ale nie czas na wyjaśnienia jutro ci powiem.
Było tak ciemno że było widać zaledwie nasze oczy. Przytulił mnie. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Ale już jestem...- powiedział.Chwila ciszy.
- Czy ty płaczesz?-spytałam z uśmiechem.
-Wcale nie.- Powiedział szybko z uśmiechem pocierając oczy.
Na jego szyi widać było jego talizman tylko miał do niego doczepione pióro.
To było zaklęcie dzięki któremu mógł mnie widywać jako ptak. Nie wiem w jaki sposób żyje ale jest tu ze mną. Wkrótce zasnęliśmy przy żarze który pozostał po ognisku. Nadchodził ranek. Omega siedziała już na przeciwko nas i czekała aż wstaniemy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Omegę. Omega patrzyła się na mnie z dziwnym uśmiechem.
-A jednak.- powiedziała.
-Co?-spojrzałam na nią.
-Otrzyj łzy i choć coś upolować na śniadanie.-powiedziała.-Tylko go nie obudź.-Spojrzała na Storma.
-JA wcale nie płacze.- powiedziałam.
-tak , tak oczywiście-rzekła.
Pobiegłyśmy w stronę lasu uśmiechnięte i pełne energii.
Upolowałyśmy parę królików i wróciłyśmy na obozowisko.
-Gdzie byłyście?- zapytał Agony.
-My?-powiedziała Omega.-Upolowałyśmy śniadanie.
On się uśmiechnął i poszedł do grupy. Storm jeszcze spał.
-WSTAWAJ!- krzyknął Agony.
Storm zerwał się na równe nogi.
-Co ? Gdzie? Jak?-powiedział zdezorientowany Storm.
- Taki poranny ptaszek a teraz co kolego?-powiedział Agony z uśmiechem.
<Omega dokończysz jak napiszesz pierwsze ?>
(Może jutro obrazek zrobię w wersji graficznej.)